Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anwil Włocławek - Polpharma Starogard Gdański 78:61

Patryk Kurkowski
Polpharma dowodzona przez Miliję Bogicevicia nie miała najmniejszych szans w starciu z Anwilem Włocławek. I nie pomogła nawet skuteczna walka Kociewskich Diabłów pod koszami.

- Mieliśmy problemy szczególnie z walką na tablicach, gdzie zanotowaliśmy o dziesięć zbiórek mniej od Polpharmy - powiedział po meczu Nikola Jovanovic, skrzydłowy gospodarzy.
Najwięcej problemów wiceli- derowi PLK sprawiał Patrick Okafor, który rewelacyjnie zbierał piłki w ofensywie. Nigeryjski środkowy ponawiał w ten sposób akcje i dopisywał do dorobku Farmaceutów kolejne dwa oczka. Dzięki niemu starogardzki klub długo toczył wyrównaną walkę. W końcówce zawiedli jednak wszyscy. Podopieczni serbskiego szkoleniowca nie potrafili wypracować sobie dogodnej sytuacji rzutowej, a jeśli już ją mieli, to pudłowali.
- Zabiła nas czwarta kwarta, którą przegraliśmy 8:18. Nie potrafiliśmy właściwie zdobyć żadnych punktów z gry, poza kilkoma przypadkami - stwierdził Łukasz Wiśniewski.
Prócz Okafora nikt nie zagrał na miarę swoich możliwości. Brody Angley miał wielkie problemy z rozgrywaniem akcji. Anthony Weeden nie dość, że nie przełamał niemocy strzeleckiej, to w dodatku zanotował sześć strat. Wiśniewski rozegrał najsłabsze zawody od czasów przejścia do SKS, Damian Kulig robił co mógł, ale na niewiele go było stać, a Łukasz Majewski był mało widoczny.
- To, co ustaliliśmy przed meczem, wykonaliśmy. Chodzi o obronę na Weedenie - mówił już po spotkaniu szkoleniowiec Anwilu Igor Griszczuk.
Włocławianie od początku do końca konsekwentnie dążyli do jednego celu - zwycięstwa. Już pierwsze minuty pokazały, że są świetnie przygotowani pod względem taktycznym. Gracze Griszczuka doskonale znali zagrywki rywala i skrzętnie tę wiedzę wykorzystywali. Farmaceuci starali się gonić za wszelką cenę, lecz tego dnia było ich stać tylko na krótkie zrywy, które zgrały się w czasie z gorszą postawą włocławian.
Impas koszykarzy Anwilu nie trwał jednak długo. W ekspresowym tempie odrabiali oni utracone "oczka", a nawet powiększali przewagę. Nie było mocnych na tandem Krzysztof Szubarga - Andrzej Pluta, świetnie współpracujący na początku spotkania. Później prym wiedli Dru Joyce i Alex Dunn. Największe wrażenie zrobił amerykański środkowy, gromadząc 15 punktów przy 100-procentowej skuteczności rzutów z gry.
O losach pojedynku zadecydowała końcówka trzeciej kwarty, która wybiła z rytmu przyjezdnych. Znokautowani goście nie potrafili już nawiązać walki w ostatniej odsłonie. Z kolei koszykarze Anwilu utrzymali wysoką skuteczność i bez skrupułów dobili leżącego na deskach rywala.

Anwil Włocławek - Polpharma Starogard 78:61 (18:16, 21:18, 21:19, 18:8)
Anwil: Joyce 15, Dunn 15 (1), Pluta 10 (3), Winkelman 9 (1), Sullivan 8, Wołoszyn 8 (2), Szubarga 6, Jovanovic 3, Chanas 2, Uljkovic 2.
Polpharma: Okafor 29 (1), Weeden 12 (1), Dąbrowski 4, Angley 4, Kulig 4, Mirkovic 4, Wiśniewski 2, Majewski 2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Anwil Włocławek - Polpharma Starogard Gdański 78:61 - Starogard Gdański Nasze Miasto

Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto