CBA znowu interesuje się słupskim urzędem

Zdaniem przedstawicieli stowarzyszenia jeden z przedsiębiorców słupskich od dłuższego czasu nie płaci do miasta podatków, a słupscy urzędnicy nie podejmują żadnych działań w celu odzyskania zaległości. Członkowie stowarzyszenia twierdzą, że dzieje się tak, bo biznesmen to dobry znajomy prezydenta.
Pierwsze doniesienie do CBA na początku kwietnia tego roku złożył Zbigniew Konwiński, słupski poseł Platformy Obywatelskiej. Jak twierdzi poseł wiceprezydent Słupska Andrzej Kaczmarczyk miał zaproponować politykom PO pracę w urzędzie w zamian za zgodę na dokończenie budowy Parku Wodnego "Trzy Fale".
- Dwa z tych stanowisk miały dotyczyć nadzoru nad budową parku wodnego i ringu miejskiego - mówi Marcin Dadel, szef PO w Słupsku - Trzecie stanowisko dotyczyło wicedyrektora wydziału oświaty.
Śledczy z CBA przekazali sprawę do Prokuratury Okręgowej w Słupsku. Dochodzenie jest w toku. Natomiast kilka dni temu do CBA trafił kolejny wniosek. Również chodzi o korupcję, ale tym razem miało do niej dość pomiędzy jednym ze słupskich biznesmenów, a prezydentem Słupska. Zdaniem przedstawicieli stowarzyszenia właściciel jednej z firm lotniczych działającej na terenie Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej nie ma prawa do działania na tym terenie i korzystania z ulg podatkowych. Miasto jednak nic w tej sprawie nie robi i nie egzekwuje zaległych i należnych podatków.
Dawid Zielkowski, rzecznik prasowy prezydenta Słupska nic nie wie o wniosku CBA ale przyznaje, że trafiały już do urzędu pytania dotyczące wskazanej firmy.
- Sprawy podatkowe objęte są jednak tajemnicą skarbową i nie możemy na ten temat udzielać żadnych informacji - mówi Zielkowski.
Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy Centralnego Biura Antykorupcyjnego powiedział nam, że śledczy badają doniesienie. Szczegółów nie może jednak podać.
- Biuro posiada pewne informacje, które teraz są analizowane przez agentów CBA. Na tym etapie są to wszystkie informacje, które mogę przekazać - dodaje Dobrzyński.
Więcej informacji wkrótce.