Bogusław Janiczak został zwolniony po incydencie, do jakiego doszło w listopadzie ub.r. podczas wyprowadzenia statku Lifana (informowaliśmy o tym w "Dzienniku Bałtyckim").
Przypomnijmy. Kapitan portu ukarał mandatem dzierżawcę nabrzeża w Darłowie za to, że ten nie usunął z portu mniejszych jednostek. W opinii Janiczaka stworzył tym zagrożenie dla wychodzącej w morze Lifany. Janiczak twierdzi, że pilot w tej sytuacji odmówił obsługi wyprowadzenia statku z portu i kapitan Lifany wyprowadził jednostkę na własną odpowiedzialność. Później dyrektor Urzędu Morskiego cofnął mandat dzierżawcy nabrzeża.
- Przedstawiłem sprawę dyrektorowi, a ten nakazał mi ukaranie dzierżawcy - mówi Janiczak. - Pilot najpierw odmówił wyprowadzenia Lifany, później twierdził, że nie miał z tym kłopotu. Dyrektor cofnął karę dzierżawcy, który jest jego kolegą, a mnie zwolnił. Czuję się jak policjant drogówki, który został ukarany za to, że wlepił mandat koledze swojego szefa - mówi.
Zdaniem pełnomocnika Urzędu Morskiego Krzysztofa Szymandery, Janiczak nie dopełnił procedur kodeksu postępowania administracyjnego.
Kolejna rozprawa odbędzie się 30 czerwca br.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?