Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kotwica Kołobrzeg - Energa Czarni Słupsk 68:65

Paweł Sikorski
Energa Czarni Słupsk przegrali drugie spotkanie z rzędu. Tym razem ulegli w Kołobrzegu Kotwicy w Derbach Pomorza Środkowego.

Spotkanie lepiej rozpoczęli przyjezdni. Czarni grali mądrze i skutecznie, a co najważniejsze zespołowo. Z dobrej strony pokazał się Alex Harris oraz ten, na którego bardzo liczą w Słupsku - niedawno pozyskany środkowy Chris Booker. To dzięki nim słupszczanie wypracowali sobie kilkupunktową przewagę. Dobrze spisywali się też w grze defensywnej. W pierwszej połowie zostali wyłączeni amerykańscy liderzy Kotwicy - Omni Smith i Darrell Harris, przez co słupski team mógł kontrolować przebieg wydarzeń na boisku.
Pierwsze dziesięć minut zakończył celną trójką Mantas Cesnauskis. W ten sposób Litwin ustalił wynik na 25:16.
Początek drugiej kwarty należał z kolei do podopiecznych Pawła Blechacza. Czarodzieje z Wydm zagrali skuteczniej, a Czarni popełniali proste błędy. Gdy ich przewaga stopniała do sześciu punktów, o przerwę na żądanie poprosił Igors Miglinieks. Łotewski szkoleniowiec słupszczan zrobił rotację w składzie, która okazała się strzałem w dziesiątkę. W rytm meczu dobrze wprowadził się Paweł Leończyk, który na spółkę z Bookerem powiększyli przewagę do dziesięciu punktów. Jednak w końcówce znowu stracili kilka punktów.
- Przez cały tydzień ćwiczyliśmy grę zespołową i to zaczęło przynosić efekty - komentował wydarzenia na parkiecie już po spotkaniu trener Blechacz.
Jego podopieczni zaczęli dyktować swoje warunki gry. Słupszczanie nie potrafili już tak skutecznie pokryć ani Smitha, ani Darrella. Jak się gra w koszykówkę przypomniał sobie także Łukasz Wichniarz, który okazał się najskuteczniejszym strzelcem Kotwicy.
Przy stanie 44:45 w szeregi Czarnych powróciła chęć gry i zdołali oni odrobić straty. W końcowych minutach rzucili osiem punktów z rzędu bez odpowiedzi rywali, dzięki czemu przed ostatnią odsłoną prowadzili 52:45.
Czwarta kwarta obnażyła po raz kolejny wszystkie błędy słupszczan. Zbyt duża nonszalancja w grze i akcje indywidualne były głownymi przyczynami porażki.
Gdy drużyna Miglinieksa przegrywała czwartą kwartę różnicą 14 punktów, mało kto wierzył, że uda się te starty zniwelować. Jednak na 2,5 sekundy przed końcem łotewski szkoleniowiec zaplanował akcję za trzy punkty. Rzut Marcina Sroki przez ręce kołobrzeskiego obrońcy był jednak nieskuteczny i mecz zakończył się wynikiem 65:68.
- Po raz drugi z rzędu, wcześniej z Polpharmą, przegrywamy mecz w końcówce. To przez utratę koncentracji. Musimy nad tym popracować - stwierdził Miglinieks.

Kotwica Kołobrzeg - Energa Czarni Słupsk 68:65 (16:25, 20:15, 9:12, 23:13)
Kotwica: Wichniarz 18 (2), Smith 15 (1), Stelmach 12 (2), Harris 7 (1), Harrington 6 (2), Diduszko 4, Brown 2, Freeman 2, Bręk 0, Rduch 0.
Energa Czarni: Brazelton 14 (1), Harris 12 (2), Leończyk 12, Sroka 6, Daniels 5, Cesnauskis 4 (1), Sulowski 2, Żurawski 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kotwica Kołobrzeg - Energa Czarni Słupsk 68:65 - Słupsk Nasze Miasto

Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto