Nergal przed sądem. Pozwał działacza katolickiego, ale to on ma zapłacić

Koszty sądowe i koszt reprezentacji przed sądem pozwanego - łącznie ok. 2 tys. zł zapłacić ma znany trójmiejski muzyk.

Nergal:w sądzie: Mam grubą skórę i wytrzymam hejterskie obelgi, ale nie słowo: przestępca

Darski od Ryszarda Nowaka, przewodniczącego Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami domagał się przeprosin w prasie i 3 tysięcy złotych na działalność schroniska dla zwierząt "Ciapkowo". Pozew tłumaczył tym, że Nowak naruszył jego dobre imię, gdy w jednym z wywiadów wielokrotnie nazwał go "przestępcą" podczas gdy muzyk nigdy nie usłyszał wyroku skazującego. Nergal został uniewinniony w dwóch instancjach, jednak Sąd Najwyższy nakazał sądowi ponowne przyjrzenie się jego sprawie, w której chodzi o to, że Darski w trakcie jednego z koncertów w gdyńskim klubie Ucho na scenie podarł Biblię i nazywając ją "księgą kłamstw" rozrzucił kartki wśród publiczności a chrześcijan nazwał "najbardziej zbrodniczą sektą na świecie". Zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa obrazy uczuć religijnych złożył właśnie Nowak.

- W demokratycznym państwie i społeczeństwie wolność wypowiedzi należy rozumieć bardzo szeroko - tłumaczył w uzasadnieniu wyroku sędzia Piotr Daniszewski, który zaznaczył, że Nowak słowa "przestępca" użył całkiem świadomie i z premedytacją, ale Darski jako, że sam zachowuje się "bardzo grubiańsko" musi mieć "skórę odpowiedniej grubości". - Osoba, która podejmuje tak kontrowersyjną działalność musi się liczyć z tym, że wywołana reakcja może być równie brutalna - zaznaczył.

Wyrok nie jest prawomocny.

- To uzasadnienie mnie nie przekonuje - powiedział reprezentujący Nergala radca prawny Maciej Szudek, który zapowiedział, że wystąpi do sądu o pisemną wersję uzasadnienia i na jej podstawie w uzgodnieniu z klientem podejmie decyzję o ewentualnej apelacji.