Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polpharma podejmie Polonię Azbud

Zbigniew Brucki, Ewa Macholla
Tomasz Ochońko z Polpharmy w podkoszowej walce
Tomasz Ochońko z Polpharmy w podkoszowej walce Fot. Przemek Świderski
W minionej kolejce PLK Polonia Azbud Warszawa pokonała wyżej notowany Znicz Jarosław. Polpharma Starogard przegrała z plasującym się niżej w tabeli AZS Koszalin. W sobotę starogardzianie, zajmujący po piętnastu kolejkach rozgrywek trzecią pozycję, podejmą ósmych w tabeli warszawian. W stolicy Kociewia wierzą, ba, są pewni, że scenariusz z poprzedniej serii spotkań, iż teoretycznie słabszy zwycięży, nie sprawdzi się.

- Wiemy, co Polonia gra, więc pod tym kątem przebiegają ostatnie treningi - powiedział nam wczoraj szkoleniowiec Farmaceutów, Milija Bogicević. - Nie będzie kalkulowania. Wyjdziemy na boisko, by wygrać. Chcemy zresztą rozstrzygnąć na swą korzyść również dwa kolejne spotkania, ze Zniczem u siebie i Kotwicą w Kołobrzegu, by do następnych pojedynków przystąpić z trzeciego miejsca w tabeli.

Trenera Bogicevicia zapytaliśmy też, czy w kontekście odejścia z Polpharmy Mitara Trivunovicia, klub rozważa zatrudnienie dwunastego zawodnika.

- Dzięki Bogu, wszyscy zawodnicy są zdrowi, oby tak do końca sezonu - odpowiedział Bogicević. - Na dziś nie planujemy więc wzmocnień. Ale jeśli sponsor tytularny podejmie taką decyzję, będziemy się cieszyć.

W zespole gospodarzy przeciw Polonii zagra m.in. Tomasz Ochońko. 23-letni rzucający obrońca wychował się w stołecznym klubie. Czy sobotni mecz będzie dla niego szczególny?

- Na pewno jest to dodatkowy smaczek, ale ja traktuję to spotkanie jak każde inne - mówi Ochońko. - Na pewno zrobię wszystko, byśmy ten pojedynek wygrali. Bardzo nam się zresztą to zwycięstwo przyda w odbudowaniu psychiki po ostatniej porażce w Koszalinie.

Rywale starogardzian przyjeżdżają do stolicy Kociewia dzisiaj wieczorem, więc po podróży raczej już nie skorzystają z miejscowej hali, by odbyć tam trening. Czarne Koszule przedmeczowe zajęcia przeprowadzą w starogardzkiej hali jutro przed południem. Oni też, jak Kociewskie Diabły, chcą wygrać sobotni pojedynek.

- Jeśli w defensywie zagramy skoncentrowani tak, jak ze Zniczem, jesteśmy w stanie zwyciężyć w Starogardzie - mówi z nadzieją w głosie trener stołecznej drużyny Wojciech Kamiński. - Musimy przede wszystkim ograniczyć poczynania głównych egzekutorów Polpharmy, Patricka Okafora, Tony Weede-na, no i Łukasza Majewskiego, któremu w pierwszym przegranym przez nas z Polpharmą meczu w Warszawie na zbyt wiele pozwalaliśmy.

W Starogardzie zapowiada się więc kolejne ciekawe i emocjonujące widowisko. A kto będzie się jutro cieszył z kolejnych dwóch dużych "oczek"? By się o tym przekonać, warto w sobotni wieczór wybrać się do hali miejskiej przy ul. Olimpijczyków Starogardzkich. Bilety na to spotkanie kosztują: normalne - 28 zł, ulgowe (dzieci i młodzież ucząca się do 25 roku życia za okazaniem ważnej legitymacji szkolnej lub studenckiej) - 18 zł, dzieci od 4 do 7 lat - 5 zł (do lat 4 - wstęp wolny). Początek meczu o godz. 18.


Trener Bogicević dobrze wiedział, jakiego szuka gracza

Z Łukaszem Wiśniewskim, obrońcą Polpharmy, rozmawia Ewa Macholla

- Na czym polega fenomen Łukasza Wiśniewskiego, który zaledwie po dwóch tygodniach pobytu w drużynie gra świetny mecz w Koszalinie?

- Fenomen? To za mocne słowo. Trener tak dobrał zawodnika, by jak najlepiej pasował on do zespołu i to się mu udało. W takim typowym zgraniu pomogli mi też koledzy z drużyny. Niestety, w Koszalinie nie udało nam się wygrać, chociaż przyznaję, że chciałem zwyciężyć. Zaskoczyli mnie tamtejsi kibice, którzy przyjęli mnie bardzo ciepło.

- Po tak krótkim czasie nie możesz narzekać na brak sympatii kibiców, którzy podczas drugiego meczu w Starogardzie skandowali Twoje nazwisko.
- Taka reakcja kibiców była dla mnie zaskoczeniem, ale nie ukrywam, że bardzo miłym.

- Znałeś trenera Bogicevicia?

- Nie miałem okazji poznać go wcześniej. Muszę przyznać, że wiedział bardzo dużo na mój temat. Podczas pierwszej rozmowy przedstawił mi swoje oczekiwania wobec mnie i mojego miejsca w drużynie. Szybko doszliśmy do porozumienia i po opuszczeniu Koszalina przyjechałem do Starogardu.

- Kibice pewnie kojarzą Cię z meczu gwiazd, w którym jako gracz Polpaku Świecie brałeś udział w konkursie wsadów. To było w 2007 r. Potem nagle zniknąłeś.
- Po sezonie spędzonym w Polpaku przeszedłem do Energi Czarnych, gdzie trenerem był Igor Griszczuk, który grał wąskim składem. Moje występy były bardzo nieregularne. Potem wszedł przepis o młodzieżowcu. Nie byłem ani doświadczonym zawodnikiem, ani też nie łapałem się na ten przepis. Nie chciałem trafić do drużyny, gdzie mój rozwój się zatrzyma, więc wybrałem grę w pierwszoligowym zespole Zastalu Zielona Góra. To była dobra decyzja, grałem po 30 minut.

- Twoim atutem na pewno jest szybkość.
- Podczas studiów namawiano mnie nawet na lekkoatletykę (śmiech...), ale koszykówka to jest to, co kocham.

- Przed wami mecz z Polonią.
- Przygotowania trwały przez tydzień. Zależy nam na wygranej i o to będziemy się bić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto