Zamianę mieszkania zorganizowała siostra Pawła, Paula, która po śmierci matki została jego prawną opiekunką. Chłopak ma jeszcze starszego brata i siostrę, jednak żadne z nich nie chciało zająć się czternastolatkiem.
- Nie chciałam, żeby trafił do sierocińca, a urzędnicy rzucają nam kłody pod nogi - nie kryje rozgoryczenia Paula. - Kompletnie nie rozumieją naszego położenia. Teraz okazało się, że mam prawo dysponować majątkiem brata, decydować o jego losie, a nie mogę zamienić mieszkania, by polepszyć nasz byt.
Zabójstwo kobiety na ul. Prostej
Rodzeństwo postarało się o korzystną zamianę. Zainteresowane nią małżeństwo zaoferowało im lokal nieco mniejszy, ale o lepszym standardzie. Dodatkowo zdecydowali się zorganizować na własny koszt przeprowadzkę. - Nie potrzebujemy ponad 60 metrów kwadratowych, skoro jest nas tylko dwójka. Do tego stare mieszkanie jest niewyremontowane, a opieka zaznaczyła, że warunki, w których mieszka Paweł, są niewystarczające - mówi Paula. - Teraz, kiedy udało nam się znaleźć wyjście z tej sytuacji i zorganizować zamianę lokalu, okazuje się, że nie możemy, bo na przeszkodzie stoją nam kwestie formalne.
Tymczasem urzędnicy bezradnie rozkładają ręce. - Niestety, prawo najmu i prawo, według którego główny najemca dziedziczy dług, to dwie zupełnie różne sprawy. Paula nie jest głównym najemcą lokalu, tylko jej brat - tłumaczy Aleksandra Podsiadły, rzecznik prasowy Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Słupsku. - Niestety, w sądzie, podczas gdy siostra starała się o opiekę nad bratem, nie zostało odnotowane, że może dysponować w imieniu brata lokalem komunalnym.
Na podstawie wywiadu z sąsiadem Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej uznało, że dziewczyna tam nie mieszka. - Wywiad został przeprowadzony rzetelnie. - Byliśmy tam dwukrotnie - mówi Podsiadły. - W obu przypadkach sąsiedzi potwierdzili, że siostra nie mieszka z bratem.
W tej sytuacji mieszkanie przypadło czternastoletniemu Pawłowi. Pracownicy PGM podnoszą jeszcze jeden problem, który ich zdaniem przemawia za tym, by siostra nie mogła dysponować lokalem Pawła. - Paula nie może zamienić mieszkania, ponieważ, teoretycznie musimy założyć, że mogłaby w ten sposób działać na niekorzyść brata - mówi Podsiadły.
- Chciałbym, żebyśmy się przeprowadzili. Przecież nie stać mnie ani siostry na spłatę długu - mówi 14-letni Paweł.
- Obie strony najpierw mogą się zamienić, a potem załatwić formalności - mówi Podsiadły. - To tylko kwestia dogadania się.
- W urzędzie usłyszałam, że nie ma takiej możliwości i muszę mieć sądowe zezwolenie - dziwi się Paula.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?