Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Słupsk: Prawie 150 tys. zł nagrody dla prezesów spółek

KAT
fot.PP
Prezesi słupskich spółek miejskich nie mogą narzekać ani na pensje, ani na nagrody przyznane przez prezydenta miasta na wniosek rad nadzorczych. Miasto przeznaczyło na ten cel 150 tys. zł. Nagrodzono czterech z sześciu prezesów

- Prezesi wypracowali wielomilionowe zyski dla miasta - podkreśla Mariusz Smoliński, rzecznik prezydenta Słupska Macieja Kobylińskiego. - Za dobrą pracę należy się dobra płaca. To bardzo dobrzy menedżerowie, dlatego warto ich wynagradzać by nie zostali podkupieni przez konkurencję.
Innego zdania jest słupska opozycja.

- Większość menedżerów miejskich spółek pracuje na rynku zmonopolizowanym i nie ma konkurencji. Zastanawiam się zatem, czy faktycznie trzeba być wysokiej klasy specjalistą? - mówi Robert Kujawski, wiceprzewodniczący Rady Miasta z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.

Najwyższe nagrody po 41 tys. zł otrzymali prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Andrzej Gazicki i prezes słupskich Wodociągów Andrzej Wójtowicz. Nagrodami niższymi o 10 tys. zł musieli zadowolić się kierujący Przedsiębiorstwem Gospodarki Mieszkaniowej Tomasz Sikora oraz Słupskim TBS Danuta Pietroń.

- Dziwi nagroda dla prezesa TBS, gdzie spółka od dwóch lat nie otrzymała kredytu i nie buduje nowych mieszkań - dodaje Kujawski. - Zdawać by się mogło, że najlepszym rozwiązaniem byłoby połączenie PGM i TBS w jedną skonsolidowaną spółkę obsługującą wszelkie aspekty gospodarki mieszkaniowej. Takie rozwiązanie na pewno byłoby z punktu widzenia ekonomicznego bardziej opłacalne.

Jak zaznacza rzecznik prezydenta Słupska - przyznane kwoty są kwotami brutto, a 40 procent tych z nich trafia z powrotem do budżetu.

- Prezesi miejskich spółek wykonują bardzo trudną pracę i za ewentualne niepowodzenia odpowiadają swoim własnym majątkiem - dodaje Smoliński. - Nie jest to więc tak różowe jak by się to mogło wydawać.

Jednak przy obecnej sytuacji budżetu miasta - wiele osób jest zdziwiona wysokością nagród.

- Biorąc pod uwagę fakt, że szefowie miejskich spółek zarabiają kilkanaście tysięcy zł miesięcznie i w większości są to kwoty wyższe niż wynagrodzenia prezydentów miast, warto się zastanowić czy taka sytuacja jest zdrowa - mówi Kujawski.

Nagrody mogą stanowić maksymalnie równowartość trzykrotnych miesięcznych zarobków. Wśród sześciu miejskich spółek dwóch prezesów nie zostało docenionych. Wśród nich prezes MZK Anna Szurek.- W przypadku prezes MZK wnioskowanie o nagrodę było niemożliwe ze względów formalnych - mówi Smoliński. - jednak prezydent docenia wkład pani prezes w restrukturyzację firmy.
Miejski Zakład Komunikacji nie wypracował bowiem zysku i widoczna był tam strata księgowa.- Żal mi prezes MZK - mówi radny PiS. - Finansowanie jest ściśle związane z miejska kasą. Jeśli nie dostanie pieniędzy, to ich po prostu nie ma.

Radny opozycji podkreśla, że pieniądze na nagrody pochodzą z kieszeni słupszczan, którzy płacą rachunki. I dodaje, że przy okrojonym budżecie można było z nich zrezygnować.

Codziennie rano najświeższe informacje ze Słupska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto