Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W tym Schronie tworzy się kulturę!

Teraz Słupsk
Teraz Słupsk
Marcin Kamiński
O tym, że w piwnicach żłobka przy ul. Andersa wiele się dzieje wiedzą póki co zainteresowani i wtajemniczeni. Być może już wkrótce o Schronie głośno będzie w całym mieście, bo jest to miejsce, w którym będą mogły grać niszowe zespoły.

Wszystko za sprawą dwóch zapaleńców, którzy kochają muzykę. Robert Czerwiński na co dzień w mundurze rzecznika policji, po godzinach chwyta za gitarę. Buzuje w nim również ogień społecznika. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu garstki pasjonatów już wkrótce, co prawda niezwyczajne, ale póki co jedynie miejsce prób, zamieni się w tętniący życiem i wypełniony aż po betonowy strop ośrodek działań muzycznych. Swoją przyjazną przestrzeń znajdą w Schronie młodzi ludzie, którzy chcą grać, a nie mają do tego możliwości. W sukurs ruszył kolejny zapaleniec, od wielu lat wprowadzający słupszczan w świat muzyki gitarowej - Zbigniew Bałbatun. Co wyjdzie z planów obu panów? Czas pokaże. My jednak trzymamy kciuki za powodzenie przedsięwzięcia.Inicjatywa oddolnaRozmowa z Robertem Czerwińskim i Zbigniewem Bałbatunem, pomysłodawcami utworzenia Centrum Aktywizacji Dzieci i Młodzieży Schron przy ul. Andersa 4.Czym dokładnie w tej chwili jest Schron?Robert Czerwiński : - W kilku pomieszczeniach położonych pod Miejskim Żłobkiem Nr 1 działa świetlica MOPR dla dzieci. Jest to również miejsce prób zespołów muzycznych, jest również jeden solista grający na klarnecie. W Schronie grają folkowe Rzepczyno, hardocorowy deFlower, w którym jestem basistą, rockowy Struggle with God, to zespoły z długim stażem. Próby w schronie ma także grająca muzykę klubową Fluktua. Są też młodzi gniewni, którzy dopiero zaczynają - Rezzurection i Reanimacja. Jednym słowem - jest głośno.Macie ze Zbyszkiem Bałbatunem wspólne plany dotyczące tego miejsca, co dokładnie zamierzacie?Robert Czerwiński : - Współpracujemy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie, który od wielu lat prowadzi świetlicę. Do tej pory Schron był miejscem, w którym różni muzycy spotykali się na próbach. Powstał pomysł, żeby stworzyć przestrzeń dla młodzieży uzdolnionej muzycznie, chcącej grać, oczywiście mam tu na myśli rockowe granie. Nie wszystkich stać na prywatne lekcje. Schron ma być oazą i azylem dla młodych undergroundowców, alternatywą na pożyteczne i pozytywne spędzenie wolnego czasu. Nie ukrywam, że chodzi nam o przygarnięcie przede wszystkim młodzieży wykluczonej, również z rodzin tak zwanych trudnych, gdzie nie ma wystarczających środków finansowych na kształcenie muzyczne dzieciaków.Pomysł rzeczywiście interesujący, na jakim etapie wcielania idei w życie jesteście?Robert Czerwiński : - Własnym sumptem remontujemy pomieszczenia i przystosowujemy je do potrzeb muzyków. Malujemy, wygłuszamy ściany. Dysponujemy skromnymi środkami finansowymi i na razie wszystko odbywa się dzięki ludziom dobrej woli, którym nasz pomysł przypadł do serca. Farby, meble, dywany - takie rzeczy dostajemy. Malowanie i prace remontowe przeprowadzamy własnymi rękoma. Na razie idziemy małymi krokami. W przyszłości marzy nam się, i mam ogromne przekonanie, że uda nam się te marzenia przekuć w konkret, stworzenie prawdziwego centrum, tętniącego życiem i muzyką. Takiego miejsca, w którym z młodymi ludźmi pracować i ćwiczyć będą nauczyciele - tacy jak my pasjonaci . Jest wielu chętnych, ot chociażby studenci Akademii Pomorskiej. Nie ukrywam, że przydałby się porządny remont. Na to jednak brakuje nam środków. Dlatego nawiązałem współpracę ze Stowarzyszeniem Makrofon czyli ze Zbyszkiem Bałbatunem, z którym kilka lat temu wspólnie studiowałem na wydziale muzycznym AP w Słupsku. Jemu również leży na sercu rozpowszechnianie dobrej muzyki. Wspólnymi siłami chcemy ruszyć do przodu, zamierzamy pisać programy, szukać na własną rękę funduszy, sponsorów. To taka oddolna inicjatywa ludzi, którzy chcą coś robić.Na czym konkretnie będzie polegać wasza współpraca? Jesteście przedstawicielami całkowicie odmiennych gatunków muzycznych. Jak można więc sprawnie połączyć klasykę z undergroundem?Zbigniew Bałbatun: - Rzeczywiście nasze style muzyczne nie zawsze są kompatybilne, jednak najważniejszym łącznikiem jest po prostu muzyka. Robert Czerwiński - zaproponował mi wspólną pracę od podstaw, na co z chęcią przystałem. Zgadzam się, że w Schronie tkwi ogromny potencjał. Możliwości, które grzechem byłoby zmarnować. Miejsca jest bardzo dużo, można byłoby nawet organizować tu koncerty. Wokoło budynku jest także wiele przestrzeni, w której można postawić scenę. Nie chcemy żadną miarą tworzyć konkurencji dla już istniejących domów kultury, nie o to nam chodzi. Chcemy po prostu zebrać dzieciaki uzdolnione, a spędzające czas wolny na ulicy i dać im miejsce i możliwości, by swoją energię kierowały w dobrą stronę. Ze swojej strony daję gotowe stowarzyszenie czyli osobowość prawną, dzięki której można będzie pozyskiwać środki finansowe.Nie boicie się oskarżeń, że stworzycie coś na kształt pubu, w którym młodzi ludzie będą jedynie wesoło spędzać czas?Robert Czerwiński : - W Schronie panuje absolutny zakaz palenia papierosów i picia alkoholu. Mamy jasny regulamin, kto się nie dostosuje - zostanie wykluczony. Jestem pod tym względem bardzo rygorystyczny. Na szczęście do tej pory nie było ani jednego takiego przypadku. Zasady są jasne - przychodzimy, żeby grać muzykę i ćwiczyć. Schron nie jest i nie będzie miejscem spotkań towarzyskich, Schron jest i będzie miejscem spotkań i działań twórczych. Nie było by tego miejsca, gdyby nie przychylność dyrekcji MOPR w Słupsku .ROZMAWIAŁA: Katarzyna Sowińska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W tym Schronie tworzy się kulturę! - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto