Debata prezydencka w Słupsku. W debacie prezydenckiej w Słupsku przeprowadzonej pomiędzy Zbigniewem Konwińskim a Robertem Biedroniem, momentami sypały się iskry. - Kapitan statku musi mieć wizję, a ja ją mam. Pan mógłby jedynie pracować w mojej maszynowni - mówił Biedroń, który kilkakrotnie podczas tej dyskusji wspomniał, że Konwiński może być co najwyżej u niego wiceprezydentem.
Czytaj również:Biedroń z Konwińskim w drugiej turze
- Proszę, oto mapa Słupska - ripostował Konwiński, który "złapał" Biedronia nie tylko na nieznajomości słupskich realiów i ciągłym odnoszeniu się do "warszawki", ale też wytknął mu nieznajomość topografii miasta i wręczył Biedroniowi mapę, przy okazji rzucając w stronę wyborców, że skoro poseł Biedroń lubi poruszać się po Warszawie, to należy mu to ułatwić.
W debacie, w której w ciągu ostatnich dwóch tygodni dla różnych mediów kandydaci spotkali się już po raz trzeci, Robert Biedroń ze Zbigniewem Konwińskim tym razem bezpośrednio wymieniali swoje poglądy dotyczące wizji Słupska.
Obaj kandydaci podkreślali, że potrzebne jest przyciągnięcie inwestorów. Zdaniem Konwińskiego sposobem na to ma być stworzenie silnego ośrodka kształcenia kierunków technicznych. Konwiński stawia też na budownictwo socjalne, rozwijanie i uzbrajanie Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i budowa infrastruktury, w tym słupskiego ringu. W opinii Biedronia te postulaty to nic innego jak powtarzanie prze Konwińskiego starych fraz i postuluje o odpolitycznienie władzy i nowe rozdanie.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?