Rybak, który w sobotę zaginął na morzu w okolicach Jarosławca nie odnalazł się. Nietrzeźwy bosman z Kapitanatu Portu w Darłowie wypuścił kuter w morze, nie sprawdzając w jakim stanie i w jakim składzie znajduje się załoga.
Kuter KOŁ-114 wypłynął z portu w Darłowie w sobotę, około godziny 18. Dokładnie o godzinie 21.30 poinformowano darłowski Kapitanat Portu, że na jednostce brakuje mechanika pokładowego. Kuter znajdował się w tym czasie około cztery mile na północ od Jarosławca.
Akcję poszukiwawczą wspierał śmigłowiec dywizjonu lotniczego Marynarki Wojennej z Darłowa.
Jak się okazało, zaginiony Jerzy K. nie miał na sobie kamizelki ratunkowej. Policja z Darłowa, informację o tym, że na morzu zaginął człowiek dostała dopiero o godz. 6.45 w niedzielę.
- W sobotę, ok. 22.30 kapitan darłowskiego portu złożył doniesienie, że bosman, odpowiedzialny za wypuszczanie kutrów w morze jest pijany, jednak o zaginięciu mechanika nie wspomniał - powiedział nam wczoraj dyżurny Komisariatu Policji w Darłowie. - Okazało się, że bosman miał 3,12 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
W niedzielę rano załoga KOŁ-114, składająca się z mieszkańców Darłowa i Sławna, była trzeźwa. Poszukiwania zaginionego trwają.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?