Na Akademii Pomorskiej rozpoczął się VIII Słupski Festiwal Historyczny [ZDJĘCIA, WIDEO]

Uroczyste otwarcie odbyło się o godz. 10:30. Zebranych powitała rektor Danuta Gierczyńska.

- Jest mi ogromnie miło powitać państwa na „VIII Festiwalu Historycznym”. Przez te dwa lata epidemii nie mieliśmy tej możliwości, natomiast to, co prezentuje nam Instytut Historii jest niezwykle ważne. (...) bardzo dziękuję Państwu za zainteresowanie, za to, że jesteście państwo z nami.

Głos zabrał również zastępca prezydenta miasta Marek Goliński:

- Faktem jest, że słupska uczelnia zawsze historią stała. Historia była bardzo szczególnym kierunkiem, nadal nim jest. Cieszy fakt, że ta historia jest również przekazywana, szczególnie młodym pokoleniom, w tak bardzo praktyczny sposób. To dzisiaj widzimy na Festiwalu Historycznym, że w ten bardzo praktyczny sposób można rzeczywiście dużo więcej pokazać, dużo więcej się nauczyć, szybciej się nauczyć, czego szczególnie studentom tego Instytutu bardzo życzę.

Wiedza w klasycznej formie

Hucznemu otwarciu Festiwalu towarzyszyły tematyczne wykłady przeprowadzone przez pracowników Instytutu. Uczestniczyli w nich wszyscy zainteresowani oraz młodzież ze słupskich szkół. Posłuchać można było m.in. o toaletach i latrynach w starożytności, podróżach dalekomorskich w okresie międzywojennym i archeologii ziemi słupskiej, a słuchacze mieli okazję obejrzeć rekwizyty przedstawiające uzbrojenie ludności Pomorza z zamierzchłych czasów. Później przeprowadzono także prelekcje pt.: „Księżne, żony, regentki, władczynie i czarownice w średniowieczu” i „Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o emeryturze, ale boicie się zapytać czyli przeszłość i przyszłość zabezpieczenia społecznego”.

- Wykłady mi się podobały. Były ciekawe – mówi uczennica z IV LO w Słupsku.

Głównym architektem Festiwalu był dr Wojciech Bejda z Pracowni Historii Starożytnej. Nie zauważył jednak, żeby przerwa pandemiczna negatywnie wpłynęła na przygotowanie imprezy po dwuletnim przestoju:

- Po tych dwóch latach, wydaje się że jakichś większych różnic nie ma, życie wraca do normy, lęki przemijają. Na pewno widać to chociażby w wyjazdach Polaków za granicę. W kontekście samego Festiwalu nie widać jakichś wielkich różnic. To znaczy jest podobne zainteresowanie młodzieży i dorosłych. Jesteśmy oczywiście na początku Festiwalu, więc z ciekawością będziemy się przyglądać, jak to będzie wyglądało dnia jutrzejszego i pojutrze.

W organizację Festiwalu zaangażowanych było wiele osób, w tym studenci Akademii Pomorskiej.

- Główną inicjatywą wykazali się członkowie Koła Naukowego Historyków studentów Akademii Pomorskiej. Jak co roku są oni zaangażowani w pomoc przy realizacji Festiwalu i ta pomoc jest oczywiście bardzo potrzebna, ponieważ jest to spore przedsięwzięcie rozłożone na trzy dni. Każda dodatkowa para rąk jest potrzebna, żeby całe przedsięwzięcie przebiegało sprawnie.

W dniu otwarcia goście obejrzeć mogli jeszcze pokaz taneczny Grupy Tańca Dawnego KADRYL oraz wziąć udział w panelu dyskusyjnym pt. „Polska, Ukraina i Rosja – historia relacji i obecny konflikt”.

- Tematy, które są prezentowane na tegorocznym Festiwalu wynikają mniej więcej z zainteresowań badawczych samych pracowników naukowych, bo siłami Instytutu właściwie jest ten Festiwal dzisiaj organizowany. Jutro to będą kolekcjonerzy ze Słupska i z okolic. Oczywiście to są tematy związane z kwestią regionalną, ale również obecna jest bieżąca polityka, czyli wojna za wschodnią granicą Polski. Są jednak i tematy takie, które zwalniają nas z tej perspektywy, czy to lokalnej, czy też bieżącej, niepokojącej, a odwołujące się do bardziej odległych epok, czyli na przykład do starożytności, czego dobrym przykładem jest temat poświęcony latrynom i toaletom w świecie antycznym – mówi Wojciech Bejda.

Dwa kolejne dni Festiwalu zapowiadają się równie obiecująco – już jutro o 9:00 startuje Słupska Noc Kolekcjonerów podzielona na dwie części. Druga z nich zaplanowana jest na godziny 14:00-20:00 w sobotę. Wszystkie punkty programu Festiwalu odbywają się w budynku Akademii Pomorskiej przy ul. Arciszewskiego 22A.