Nie pobili rekordu Guinnessa uczestnicy ciągłej gry w piłkę siatkową plażową w Rowach. Grano tam od 1 do 3 sierpnia, walcząc nie tylko ze swoimi słabościami, ale i z upalnym słońcem, duszną atmosferą, następnie sztormem, który zalewał boisko, wiatrem, burzą oraz deszczem.
Okazuje się, że wcześniejszy rekord, należący - według słupskich organizatorów imprezy - do Stargardu Gdańskiego mający wynosić 42 godziny, jest większy.
- Sprawdzaliśmy w Internecie. Było tam napisane, że na Kociewiu grano 41 lub 42 godziny. Wcześniej, jeżdżąc na spotkania ligi siatkarzy kadetów pomiędzy AZS a SKS Starogard Gdański, także sędziowie obserwujący zeszłoroczny rekord wmówili nam, że wynosi on 42 godziny - mówi zaniepokojony Andrzej Obałek, jeden z głównych organizatorów przedsięwzięcia.
Tymczasem już po wysłaniu w świat informacji o osiągnięciu 48 godzin w grze - bo tyle grano w Rowach - odezwali się działacze ze Stargardu Gdańskiego. Z dokumentacji, którą przesłali do biura Guinnessa w Londynie, wynika, że grali non stop.... 49 godzin.
- Dla nas od początku rekord nie był pierwszoplanowym celem. Jednak skoro grano u nas aż 49 godzin, to postanowiliśmy zgłosić ten wyczyn do Księgi Rekordów Guinnessa - mówi Jacek Toczek, organizator zeszłorocznej gry w Stargardzie Gdańskim.
Na potwierdzenie liczby godzin starogardzianie przedstawiają dokumentację oraz pismo, jakie trafiło do Londynu, aby zarejestrować ten wyczyn.
- Trochę się dziwię, że organizatorzy imprezy w Rowach nie skontaktowali się osobiście ze mną przed przeprowadzeniem tej trudnej imprezy - dodaje Jacek Toczek. - Podzieliłbym się doświadczeniami i przede wszystkim moglibyśmy sprecyzować nasz wynik. Szkoda mi kolegów ze Słupska, którzy na pewno dużo sił i czasu poświęcili przygotowując to przedsięwzięcie. W końcu wykonali dużo dobrej pracy, aby rozpropagować ideę gry w siatkówkę.
Mimo wszystko słupszczanie mogą jednak obstawać przy swoim, ich dokonania mogłyby być zakwalifikowane jako bicie rekordu w ciągłym graniu w piłkę siatkową na plaży nad morzem. Może także oba miasta mogłyby rozegrać ciągły, 48-godzinny mecz pomiędzy sobą? Może on rozstrzygnąłby spór?
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?