- Powodem zwolnienia są przede wszystkim słabe wyniki. Drużyna zamiast piąć się w górę, to spadała w dół. Ponadto była coraz gorsza komunikacja z zawodnikami. Musieliśmy to przerwać - mówi Andrzej Twardowski, prezes Energi Czarnych Słupsk.
Czarni pod wodzą Miglinieksa notowali wzloty i upadki, ale zdecydowanie więcej było tych drugich. Słupszczanie wygrali zaledwie 10 z 24 meczów, a w tabeli zajmują dopiero dziewiątą lokatę. Oczekiwania przed sezonem były zdecydowanie większe, lecz przerosły możliwości 36-letniego trenera z Rygi.
Otworzyła się więc szansa dla Dainiusa Adomaitisa. Litwin w przeszłości był gwiazdą polskich parkietów. Ze znakomitym skutkiem bronił barw Anwilu Włocławek i Śląska Wrocław. Z tym drugim klubem święcił wielkie sukcesy, dwukrotnie wywalczając mistrzostwo Polski, a w 2003 roku wziął udział w Meczu Gwiazd PLK. Cztery lata wcześniej triumfował wraz z Żalgirisem Kowno w Eurolidze.
36-letni Adomaitis karierę zawodniczą zakończył dopiero w ubiegłym roku. Włodarze Czarnych kilka miesięcy temu zatrudnili go w charakterze drugiego szkoleniowca. Teraz to na nim spocznie ciężar prowadzenia zespołu.
- Wprawdzie nie mamy komfortowej sytuacji, ale musieliśmy podjąć ryzyko. Mamy nadzieję, że Dainius podoła zadaniu. Przyglądaliśmy mu się przez pewien czas i ma on zadatki na wielkiego trenera - uważa Twardowski.
Czarne Pantery zajmują dziewiąte miejsce w tabeli PLK, lecz nadal mają szansę na poprawę lokaty, bowiem do końca rundy zasadniczej pozostały dwie kolejki. Rywalami będą beniaminkowie, czyli Stal Stalowa Wola i Polonia 2011 Warszawa.
- Walczymy o powrót do gry o najwyższą stawkę. Przed nami spotkania rundy zasadniczej, a następnie faza pre play off - kończy prezes słupskiego zespołu.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?