Stare Babki, koło Nowego Dworu Gdańskiego. Godzina 6.50 we wtorek. Trzech gdańszczan nowym oplem omega pędzi w kierunku Elbląga. Na prostym odcinku drogi kierowca decyduje się wyprzedzić jadące przed nim auto. Jest już na lewym pasie, gdy zauważa zbliżający się w błyskawicznym tempie autobus. Zdaje sobie sprawę, że nie zdąży, że pakuje się na czołówkę. Zaczyna więc gwałtownie hamować. I wtedy na śliskiej jezdni opel wpada w poślizg.
Auto obraca się i staje w poprzek lewego pasa ruchu, którym jedzie autobus. Jego kierowca nie ma czasu na jakąkolwiek reakcję. Wszystko rozgrywa się w czasie ułamków sekundy. Autobus uderza w prawy bok omegi. W oplu wybuchają poduszki powietrzne. Ale uderzenie jest tak silne, że samochód zostaje
kompletnie zmiażdżony
Siedzący z przodu pasażer 32-letni Maciej K. traci w wypadku nogę. 33-letni kierowca ma połamane obie nogi, a 38-letni pasażer z tylnego siedzenia doznaje ogólnych obrażeń. Wszyscy trafiają do Szpitala Rejonowego w Nowym Dworze Gdańskim.
- To cud, że oni żyją - mówią tamtejsi policjanci o pasażerach omegi. - Proszę spojrzeć, co zostało z tego samochodu.
Wrak opla robi przygnębiające wrażenie. Strażacy musieli pociąć palnikami karoserię, aby wydobyć zakleszczone ofiary wypadku.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?