- Betonoza, tragedia i dramat - tak nasi internauci komentują ostatnie postępy prac nad rewitalizacją bulwarów nad Słupią. - To jest zbrodnia na zabytkowym centrum miasta - piszą jedni, a drudzy kąśliwie proponują zabetonować ostatnie pozostałe drzewa. Zdecydowana większość czytelników, która przejrzała naszą galerię zdjęć z tego miejsca nie pozostawia suchej nitki na wykonawcach i decydentach. Głosów, które mówią o tym, aby wstrzymać się z komentarzami do końca inwestycji, jest garstka.
Faktycznie, na zdjęciach rzucają się w oczy duże granitowe płyty, które wypełniły przestrzeń między rzeką a Białych Spichlerzem. W założeniu ma być to w miejsce pod niewielki plac, który stanie się scenerią dla różnych wydarzeń miejskich czy artystycznych. W zasadzie, to jedyny tego typu punkt na około 600-metrowych odcinku poddanym rewitalizacji, gdzie z pracami wchodzi się w teren zielony.
Zobacz też:
Przypomnijmy, że wcześniej to miejsce stało odłogiem. Korzystali z niego co najwyżej nieliczni wędkarze, a pobliskie krzaki pełniły funkcję toalety. Jak nas zapewniono, część już ułożonych płyt wokół drzew będzie przycinanych. Zmniejszy to granitową przestrzeń i wyeksponuje same drzewa. Na placu wyznaczono też miejsca pod nowe nasadzenia, których jeszcze nie widać. Obrodzić mają tu kwitnące na różowo wiśnie piłkowane.
- Pozostałe odcinki bulwarów będą bardzo mocno zielone - zapewnia Paweł Krzemień, z UM Słupsk. - Staną się przez to mocno kameralne, wręcz intymne. Pojawią się łąki kwietnie, byliny i drzewa. Chcemy, aby bulwary na odcinku śródmiejskim były zróżnicowane. Wszystko ubrane w kostium bogatej roślinności zaprojektowane na kształt klinów zieleni, które obrodziły właśnie łanami krokusów.
W planach jest też charakterystyczny ogród wirydarzowy, który pojawić ma się przed biblioteką miejską. Zagospodarowana ma być też przestrzeń pomiędzy MDK i biblioteką. Część dla dzieci wyrośnie w rejonie parku Chopina, a nasłoneczniona przestrzeń obok kładki w postaci stopniu schodzących do rzeki ma przyciągnąć nie tylko młodych ludzi.
Prace są więc w toku i zgodnie z harmonogramem potrwają do końca marca przyszłego roku. Największe przeobrażenia ta część miasta będzie przechodzić w kolejnych miesiącach. Koszt to około 30 mln zł.
Pierwsza, najmniejsza z trzech nowych kładek nad Słupią już nad rzeką.
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?