Bezdomni a koronawirus. Sprawdzamy sytuację w Słupsku

Regularnym liczeniem osób bezdomnych w Słupsku zajmuje się zespół złożony z pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, Policji, Straży miejskiej oraz studentów kierunku praca socjalna na Akademii Pomorskiej. Patrole te – oprócz wywiadu przeprowadzanego w placówkach pomocy - docierają tam, gdzie osoby bezdomne przebywają na co dzień - na klatki schodowe, działki, pustostany, zsypy na śmieci, klatki schodowe. To dzięki ich pracy wiemy, że liczba osób bezdomnych w Słupsku od lat utrzymuje się na mniej więcej tym samym poziomie. Kontrole te pomagają także w sprawniejszym niesieniu pomocy ludziom bezdomnym, chociażby podczas siarczystych mrozów.

W sytuacji, kiedy w Polsce ogłoszony został stan epidemii, sytuacja osób bezdomnych rodzi pytania ze strony naszych czytelników. Pan Piotr zastanawia się, czy ktoś kontroluje stan ich zdrowia i czy mają oni możliwość dbania o higienę.

Od Marcina Tredera, pełniącego obowiązki dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie dowiedzieliśmy się, że w tej chwili żadna osoba bezdomna ze Słupska nie została objęta nadzorem epidemiologicznym. Z kolei Paweł Dyjas, komendant Straży Miejskiej poinformował, że Straż Miejska oraz MOPR regularnie starają się ustalić, jaki jest stan zdrowia osób bezdomnych z naszego miasta.

- Osoby, które codziennie przychodzą na ul. Jaracza po posiłek są wypytywane o stan zdrowia. Zbieramy informację, czy ktoś czuje się chory, czy ma jakieś problemy. Dodatkowo w Ogrzewalni na ul. Przemysłowej osoby bezdomne mogą spędzić czas, umyć się a także dostarczamy tam środki dezynfekujące.
Warto zauważyć, że Ogrzewalnia jest placówką sezonową, działającą w sezonie zimowym, w godzinach wieczornych i nocnych. Jest ona udostępniana osobom, które nie potrafią utrzymać abstynencji, co dyskwalifikuje ich w pozostałych schroniskach.
Zobacz też: Wigilia dla samotnych i bezdomnych