Bezdomni, którzy korzystają w Słupsku z miejskiej ogrzewalni przy ulicy Przemysłowej, narzekają na niewygody. Do placówki, prowadzonej przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta, bezdomni mogą przyjść nawet jeśli są pod wpływem alkoholu, ogrzać się i napić gorącego napoju.
Jednak trzeba ją opuścić do godziny siódmej rano i nie można się położyć. Ogrzewalnia zapewnia miejsce dla dwudziestu osób. Podczas silnych mrozów w pomieszczeniu może zmieścić się nawet 40 bezdomnych. Wszystkie miejsca są siedzące.- Nawet pies ma legowisko, a my nie możemy się położyć - mówi jeden z bywalców ogrzewalni, który zgłosił się do naszej redakcji. - Chcielibyśmy być potraktowani po ludzku.
Obecnie na miejsca leżące nie zezwala regulamin ogrzewalni. Bezdomni napisali w tej sprawie skargę do władz miasta, w której domagają się miejsc leżących. Tych nie brakuje w noclegowni im. Brata Alberta, gdzie można nie tylko przenocować, zjeść posiłek, a nawet przezimować. Tyle że trzeba spełnić warunek, którego bywalcy ogrzewalni zwykle nie są w stanie dotrzymać. - Do noclegowni im. Brata Alberta nie można przyjść pod wpływem alkoholu
- tłumaczy Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta Słupska. - W ogrzewalni celowo nie ma miejsc leżących. Ma to spełniać rolę dyscyplinującą. Kto chce, może przecież spać w noclegowni. Tylko musi być trzeźwy.
Na wstawienie łóżek do ogrzewalni nie pozwala również program wychodzenia z bezdomności. Dodatkowym problemem byłaby również kwestia odpowiedzialności za nietrzeźwe osoby przebywające w ogrzewalni. - Istniałoby niebezpieczeństwo, że bezdomnemu pod wpływem alkoholu może coś się stać podczas snu- mówi Smoliński. - Personel ogrzewalni w takiej sytuacji musiałby wziąć na siebie odpowiedzialność.
Tymczasem część radnych znalazła sposób, by pomóc bezdomnym przebywającym w ogrzewalni. Padła propozycja wymiany twardych i niewygodnych krzeseł na leżaki. - Trzeba się przychylić do prośby osób przebywających w ogrzewalni - uważa Paweł Szewczyk, radny SLD. - Rozumiem, że łóżek nie można wstawić, ponieważ nie tędy droga, jednak wnioskowaliśmy o wymianę krzeseł na półleżące. Trudno przecież przesiedzieć całą noc na drewnianym krześle z prostym oparciem.
W Polsce są tylko cztery placówki podobne do słupskiej ogrzewalni. - W żadnej z nich nie ma łóżek, kołder ani materacy - mówi Joanna Chudzińska, kierownik placówek Towarzystwa Pomocy im św. Brata Alberta.- Jest to typowe miejsce do schronienia się przed zimnem dla osób, które nie potrafią zachować abstynencji.
Słupska ogrzewalnia czynna jest sezonowo, od 2 listopada. O przyjęciu do ogrzewalni decyduje dyżurny.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?