Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Boks. III Gala Białych Kołnierzyków w Słupsku [ZDJĘCIA, WYNIKI]

Jarosław Stencel
Jarosław Stencel
Krzysztof Piotrkowski
Pełnym sukcesem zakończyła się III Gala Białych Kołnierzyków organizowana przez Mazur Boxing Gym Słupsk. W hali Gryfia był ogrom emocji, pot i krew zawodników i ponad 1000 kibiców. Szczególnie wiele wrażeń dostarczyły dwie ostatnie walki z udziałem zawodników słupskich.

- Sędziowanie w takiej gali to mój debiut. Na pewno będę zwracał uwagę na zaangażowanie zawodnika i jego przygotowanie. Jeśli będzie technicznie dobrze przygotowany, to na pewno będzie to na plus. Liczymy liczbę zadanych ciosów i na to będę zwracał uwagę. Musimy wskazać wygranego, ale być może będą remisy - mówił przed galą Łukasz Ruszczyński, trener bokserski i sędzia.

- Korci mnie strasznie, by wyjść na ring. Jeżeli by było wszystko dobrze, to może na następnej wystąpię. Aktualnie mam kontuzję prawego barku i nie jestem w stanie robić takich treningów jak powinny być. Robię teraz wszystko rekreacyjnie. Siedząc przy stoliku to aż mi nogi chodzą. Wewnętrznie gdzieś to we mnie jest, że chciałbym jeszcze wystartować. Poziom jest teraz dużo wyższy i więcej chętnych którzy trenują - mówił Maciej Burzyński, uczestnik pierwszej Gali Białych Kołnierzyków.

Bardzo dobrze w swojej pierwszej walce na ringu spisał się reprezentant Mazur Boxing Gym Słupsk - Łukasz Bąk. Swoją przewagę udokumentował w trzeciej rundzie rozbijając nos rywalowi.

Boks. III Gala Białych Kołnierzyków w Słupsku [ZDJĘCIA, WYNIKI]

- Zmęczony, ale szczęśliwy. Myślę, że to była dobra walka. Zarówno ja jak i przeciwnik włożyliśmy w to całe nasze serce. Wielki szacunek dla mojego rywala, że mogliśmy się zmierzyć. Chciałem bardziej nacisnąć przeciwnika presją. Słuchając trenera Mazura nasz plan powiódł się w 100 procentach. Czas pokaże co będzie dalej. Będę trenował, wkładał 100% siły. Zakochałem się w tym sporcie i chcę kontynuować swoją przygodę w boksie - powiedział Łukasz Bąk.

Swoją walkę, ale nieznacznie przegrał Oskar Jaworski.

- Gdybym się lepiej przygotował kondycyjnie, to myślę, że bez problemu bym wygrał. Pierwsza runda była punktowana na remis, ale jak dla mnie ją wygrałem. Drugą na pewno wygrał przeciwnik. Słychać każde słowo, które mówi trener. Jestem zadowolony z tej walki. Miałem okazję wystąpić i sprawdzić swoje siły - mówił Oskar Jaworski.

Inny reprezentant Mazur Boxing Gym Słupsk Paweł Saladonis zremisował w swojej walce.

- Zabrakło nieco siły i umiejętności. Może na moją korzyść troszkę było, ale powinienem pokazać więcej, zainicjować drugą rundę może bardziej. To są emocje i stres i gdzieś tych umiejętności brakuje. Dopiero od roku trenuję. Wiadomo, koronawirus, troszkę w garażu się trenowało. Reszta u Mazurów na sali. Bardzo dziękuję im za chęci do prowadzenia tego sportu. Lubię sporty w których trzeba pokazać upartość i charakter, tego czego ludziom dzisiaj zaczyna brakować. Zamykają się w domach, zero sportu, inicjatywy żeby z kimś wyjść i pogadać. Zakochałem się w boksie i chcę to robić do końca życia - mówił Paweł Saladonis.

Ogromnie wiele sympatii publiczności swoją postawą na ringu zyskał Roman Grzonka. Choć jego nos krwawił już od drugiej rundy, to nie poddawał się i atakował większego i dysponującego większym zasięgiem ramion rywala.

- Jakimś cudem udało mi się wytrzymać cztery rundy. Było ciężko, ale nie żałuję tego. Nawet gdybym miał paść to i tak wstanę, będę walczył dalej. Lubię z tego typu zawodnikami walczyć, którzy są wyżsi ode mnie. Nie udało mi się zapędzić go w róg, bardziej lubię walczyć w półdystansie. Trudno, był lepszy. Jak najbardziej dalej będę uprawiał boks do następnej gali i wystartuję tak samo - powiedział 48-letni Roman Grzonka.

Walką wieczoru już bez kasków i koszulek był pojedynek słupszczanina 48-letniego Arkadiusza Paczkowskiego z Piotrem Piechotą. Dużo młodszy zawodnik z Hamburga w pierwszej rundzie dwukrotnie posłał słupszczanina na deski. Ten jednak niczym filmowy bohater Rocky Balboa w kolejnych rundach pokazał swój kunszt i hart ducha ostatecznie sam posyłając swego rywala na deski. Sędziowie już nie pozwolili kontynuować walki.

- Dziękuję wszystkim którzy przybyli na galę i nas wspierali. Niech żyją emeryci! - powiedział na ringu tuż po walce 48-letni Arkadiusz Paczkowski. - Marzyłem o tym, by tak się zakończyło i bardzo się cieszę. Zawodnik był ode mnie o ponad 20 lat młodszy i to jest przepaść w boksie. Wszyscy się dziwili, że w ogóle chcę startować. Kiedyś też jednak ćwiczyłem sztuki walki. Może jestem już stary, ale jeszcze coś tam zostało. Przy boksie zostanę do późnej starości. Dziękuję serdecznie i pozdrawiam wszystkich - dodał Paczkowski.

- Wiedziałem, że mój rywal ma zabójczą siłę. Myślałem, że go kondycyjnie wymęczę, ale też nie dało rady, Bardzo fajne wydarzenie. Każdemu polecam, kto jeszcze nie miał okazji. W Hamburgu walczę i trenuję i tam w ubiegłym roku miałem pierwszą debiutancką walkę zawodową. Ten kto nie spróbuje, ten przegrywa. Będę dalej próbował, nawet jak będę przegrywał, to będę wygrywał dla siebie - powiedział Piotr Piechota.

- To już trzecia impreza którą robimy. Co prawda poprzednie były już jakiś czas temu przed pandemią. Całe szczęście po dwóch latach udało się znów zorganizować. Jest sporo pracy i zabawy z dobieraniem zawodników. Nauczeni jednak już jesteśmy doświadczeniem i idzie to o wiele sprawniej. Staramy się dobierać zawodników na podstawie stażu treningowego. Rozmawiał z zawodnikami i trenerami. Weryfikuję w internecie, czy rzeczywiście żadnych walk nie mieli. Taka jest idea tej gali, że walczą osoby, które nigdy wcześniej nie walczyły. Dla których boks jest tylko dodatkiem do życia, pasją - mówił Tomasz Mazur, organizator gali i właściciel klubu Mazur Boxing Gym.

Licytowano też w aukcjach charytatywnych na rzecz Kuby Chmielowca oraz Antosia Sicińskiego. Rękawice podpisane przez Dariusza Michalczewskiego trafiły do nowego właściciela za 6500 złotych.

Wyniki walk w hali Gryfia

  1. Wasyl Czebotar (Knockout fit&gym Gdańsk) - Piotr Kieren (Olimp Szczecin) - jednogłośne zwycięstwo Czebotara
  2. Łukasz Bąk (Mazur Boxing Słupsk) - Tomasz Sadecki (Gdański Klub Kickboxingu Duet) - jednogłośne zwycięstwo Bąka
  3. Marek Szymańczak (Słupsk) - Konrad Tomaszewicz (Olimp Szczecin) - decyzją sędziów walka zakończona remisem
  4. Oskar Jaworski (Mazur Boxing Słupsk) - Damian Jaskulski (Wejherowo) - zwycięstwo Jaskulskiego decyzją sędziów 29:28, 29:28, 29:29
  5. Dariusz Mrozek (Gdański Klub Kickboxingu Duet) - Jarosław Martyński (Ring Riders Gdynia) - jednogłośne zwycięstwo Martyńskiego
  6. Paweł Saladonis (Mazur Boxing Słupsk) - Konrad Graczyk (Jabłoński Boxing Team Gdynia) - walka zakończona remisem
  7. Michał Lisik (Fight Klub Koszalin) - Szymon Kulas (Ring Riders Gdynia) - zwycięstwo Kulasa
  8. Roman Grzonka (Mazur Boxing Słupsk) - Rafał Matczuk (Ring Riders Gdynia) - zwycięstwo Matczuka
  9. Arkadiusz Paczkowski (Mazur Boxing Słupsk) - Piotr Piechota (Combat Lions Hamburg) - zwycięstwo Paczkowskiego przez nokaut w czwartej rundzie

Bądź na bieżąco i obserwuj:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto