Wśród ciepłych przystawek zwracają uwagę grillowane małże św. Jakuba, serwowane w muszlach z pomidorową salsą vierge, wśród zimnych - roladki z cukinii faszerowane serem mozarella i suszonymi pomidorami, na tostowych grzankach. Potem - aromatyczna zupa, coś z mięs, ryb i owoców morza (choćby mule).
Może też być fondue: Klasyczne serowe, mięsne albo azjatyckie. Mogą być makarony i sałatki. A na deser - np. creme brulee "na wiśniowej konfiturze strzeżony przez cytrynowy sorbet". I któreś z win, z których Mon Balzac słynie.
Cafe bar jest ciepły, elegancki i klimatyczny. Zwracają uwagę stare cegły, odsłonięte podczas remontu. Aż trudno uwierzyć, że w okresie wczesnej demokracji był tu… urząd pracy, a piękne ściany kryły się pod niepięknymi tynkami. Dzięki wyobraźni właściciela, który zdecydował, że warto je skuć, a ściany nośne częściowo wyburzyć, powstało nietuzinkowe wnętrze, ze zdjęciami z podróży po małych miasteczkach Francji i Włoch.
Mon Balzac (nazwisko słynnego pisarza jak najbardziej kojarzy się z atmosferą lokalu) ma dwie gustownie urządzone sale, sympatyczną obsługę, dostęp do internetu, aktualne wydania gazet. W piątki i soboty - można posłuchać tu koncertów na żywo.
Kliknij i sprawdź aktualne wyniki głosowania na Najlepszy Lokal w Gdańsku
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?