Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czarni podejmą Turów

Patryk Kurkowski
Energa Czarni Słupsk przegrała ostatnie cztery spotkania ligowe, ale liczy na przełamanie w meczu ze słabo spisującym się PGE Turowem Zgorzelec. Szanse na zwycięstwo są o tyle większe, że do zespołu powrócił czołowy zawodnik Czarnych Panter - Chris Daniels.

Amerykanin pod koniec lutego otrzymał wolne od klubu, bowiem dziecka spodziewała się jego żona - Jocelyn. Daniels został ojcem, ale nie spieszył się z powrotem do Słupska. Przez kilka dni włodarze Energi Czarnych bezskutecznie próbowali się z nim skontaktować. W tzw. międzyczasie zespół Igorsa Miglinieksa przegrał dwa spotkania - ze Zniczem Jarosław i Anwilem Włocławek.

- Chris przyznał, że postąpił bardzo głupio. Dodał jednak, że miał kłopoty rodzinne, po tym, jak jego żona urodziła dziecko. Uznaliśmy, że nie powinniśmy go dobijać - powiedział Andrzej Twardowski, prezes słupskiego klubu. - Chris nie będzie miał jednak zapłacone za czas, gdy był nieobecny. Natomiast z pozostałych pensji zostanie potrącona pewna część.

Daniels będzie miał wielką okazję do rehabilitacji, gdyż Czarne Pantery już w środę staną w szranki z wicemistrzem Polski - PGE Turowem Zgorzelec. Drużyna ze Słupska potrzebuje zwycięstw, by w fazie pre play-off mieć przewagę własnego parkietu.

Problemem ekipy Igorsa Miglinieksa jest przede wszystkim brak zespołowej gry. Słupszczanie nie potrafią stworzyć silnego, świetnie współpracującego kolektywu, a jedynie tak można walczyć o najwyższe cele. Często jesteśmy natomiast świadkami indywidualnych popisów liderów, lecz skutek takiej gry jest fatalny. Czarne Pantery mają jednak wielki potencjał, o którym nie można zapominać. Po powrocie Danielsa znakomicie wygląda nie tylko rotacja na obwodzie, ale również pod koszem. Trzeba jednak to wszystko ułożyć w całość, a wówczas słupski zespół będzie w stanie pokonać każdego.

Zgorzelczanie natomiast sprawiają wrażenie ekipy chaotycznej, prowadzonej bez pomysłu, a co najważniejsze bez woli walki. Polacy, którzy mieli odgrywać w tym teamie ważne role, jakby zupełnie zapadli się pod ziemię - ich postawa często woła o pomstę do nieba. Zastrzeżeń nie można mieć natomiast do Michaela Wrighta. Amerykański podkoszowy od początku rozgrywek gra koncertowo, ale w pojedynkę trudno o wielkie sukcesy. Po zmianie trenera odżył Konrad Wysocki, ale również on nie jest w stanie zmienić oblicza Turowa. Wielki potencjał ma Justin Gray, lecz trener Andriej Urlep ma problem z jego wykrzesaniem.

W pierwszym spotkaniu tych ekip drużyna Energi Czarni Słupsk sprawiła wielką niespodziankę, wygrywając w Zgorzelcu 88:83. Czy uda im się po raz drugi pokonać Turów? Mecz odbędzie się w środę o godz. 18.15 w hali Gryfia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto