Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czarni Słupsk okazali sportową złość. Start Gdynia rozbity

Łukasz Żaguń
Żadnych szans nie dali swojemu rywalowi zawodnicy Energi Czarnych Słupsk. Podopieczni trenera Andreja Urlepa rozbili swojego rywala i tym samym zrewanżowali się za bolesną porażkę z pierwszej rundy.

W ostatnim czasie koszykówka w Polsce zaczęła mocno odczuwać skutki kryzysu. Niepewna jest przyszłość kilku klubów występujących w Tauron Basket Lidze, nawet tych z najwyższej półki. Największe zawirowania pojawiły się wokół ekipy Asseco Prokomu Gdynia. Czarne chmury zbierają się jednak również nad zespołem Energi Czarnych Słupsk.

Dotychczas Czarni mogli liczyć na wsparcie ze strony miasta. Choć sumy, które otrzymywała drużyna, nie były porywająco wysokie, to jednak pozwalały na stabilne funkcjonowanie zespołu. Teraz może się to zmienić. Władze miasta postanowiły bowiem mocno, by nie rzec - wręcz drastycznie - uszczuplić dofinansowanie koszykarskiego teamu. Taka sytuacja na pewno nie pozwala spać spokojnie fanom słupskiego basketu. Choć prezydent miasta zapewnia, że poczyni wszelkie starania, by stworzyć drużynie warunki do dalszego promowania okolicy, to jednak nie wydaje się, by w tej kwestii mogło coś zmienić się o 180 stopni.

W cieniu tych wydarzeń rozgrywany był w Gdyni mecz pomiędzy miejscowym Startem a ekipą Czarnych Słupsk. Podopieczni trenera Andreja Urlepa, który przejął niedawno stery po Mariusie Linartasie, udowodnili, że interesuje ich wyłącznie zdrowa rywalizacja. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że pokazali sportową złość i całkowicie zdemolowali swojego rywala.

O tym, kto z tego pojedynku wyjdzie zwycięsko, wiadomo było właściwie już po pierwszej kwarcie. Czarni, niesieni dopingiem licznie zgromadzonej słupskiej publiczności, po 10 minutach zyskali sobie 16 punktów przewagi! Od tego momentu kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Gdynianie jak równy z równym grali jedynie w drugiej odsłonie meczu.

Gospodarzom nie pomogły nawet reprymendy Davida Dedka w przerwie spotkania. Co więcej, gdynianie po zmianie stron prezentowali się równie słabo, co w pierwszych minutach. Czarni z kolei nie mieli tego dnia chęci litować się nad swoim rywalem i konsekwentnie powiększali przewagę. Ostatecznie sięgnęła ona aż 33 punktów. Tym samym słupszczanie zrewanżowali się przeciwnikowi za bolesną porażkę przed własną publicznością w pierwszej rundzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto