Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dłuższy areszt dla mężczyzny oskarżonego o zabójstwo ciotki pod wpływem dopalaczy

Redakcja
fot. H. Bierndgarski
O kolejne 3 miesiące przedłużono areszt 19-letniemu Aleksandrowi G. ze Słupska, który jest oskarżony o zabicie własnej ciotki pod wpływem dopalaczy i zranienie dwóch kolejnych osób.

W Sądzie Okręgowym w Słupsku trwa rozprawa sądowa. Kolejne posiedzenie zaplanowano na 7 lutego. Wtedy przesłuchiwani będą psychiatrzy i psychologowie, którzy badali mężczyznę po zatrzymaniu. Zdaniem obrońcy są bowiem znaczne rozbieżności w zeznaniach policjantów, którzy zatrzymali Aleksandra G. i psychiatrów, którzy z nim później rozmawiali. Za czyn popełniony przez oskarżonego Aleksandra G. grozi do 25 lat pozbawienia wolności.

Do zdarzenia doszło 27 września 2012 roku na terenie posesji przy ulicy Bukowej w Słupsku. Niepełnoletni wtedy jeszcze Aleksander G. przyszedł do swojej rodziny. Jak twierdził jego ojciec kazał mu odebrać od wujka urządzenie do ładowania akumulatorów. W czasie przesłuchania zeznał również, że przed przyjściem wypalił dwie lufki narkotyku. Najprawdopodobniej dopalaczy.

Mirosław G. jego wujek opowiadał w sądzie, że chłopak zachowywał się normalnie.
- Prowadzę warsztat samochodowy i Olek rozmawiał ze mną o samochodach i sprawach związanych z mechaniką - mówił na sali sądowej pokrzywdzony Mirosław G. - Nie było widać po nim, że jest pod wpływem jakichkolwiek narkotyków. Mówił, że przyszedł na prośbę ojca. Dziwne było jednak to, że kiedy zadzwoniłem do ojca, to powiedział, że nic ode mnie nie potrzebuje. Olek w między czasie powiedział, że idzie przywitać się z ciotką, czyli moją żoną. Nie podejrzewałem, że stanie się coś złego.

Aleksander G. zeznał, że z warsztatu, który znajduje się na parterze posesji, poszedł do domu na piętrze. Tam spotkał się z ciotką. Pytał się o rodzinę. W międzyczasie, jak zeznał, bardzo dużo pił. Był spragniony najprawdopodobniej po dopalaczach.
- Ciocia pokazała mi pokój swojego syna, który jest już na studiach - zeznawał w czasie przesłuchań oskarżony. - W pewnym momencie zszedłem do kuchni, aby się napić. Nie wiem czemu złapałem za kuchenny nóż i wróciłem do ciotki. Kiedy ta stała do mnie tyłem, w pokoju jej syna zadałem jej kilka ciosów nożem. Upadła na ziemię. Szybko nakryłem ją kocem i wybiegłem z pokoju.

W czasie rozprawy oskarżony przeprosił za swoje czyny.
Nie wiem, czemu zabiłem ciotkę. Nic mi nie zrobiła. Nie miałem żadnego motywu. Coś mi po prostu kazało wziąć nóż i ją zabić. Bardzo tego żałuję. Pierwszy raz miałem takie uczucie po dopalaczach - mówił w czasie zeznań Aleksander G.

Sędzia przedłużył areszt oskarżonemu do 27 kwietnia tego roku. Jego zdaniem oskarżenia wobec Aleksandra G. są na tyle poważne, że powinien nadal przebywać w areszcie. Obrońca oskarżonego wezwał również kolejnych świadków, którzy mają opowiadać o zachowaniach mężczyzny. Słuchani będą także lekarze, którzy badali oskarżonego.
- Są pewne sprzeczności w opiniach jak i zeznaniach - mówił w czasie rozprawy obrońca.
Jego zdaniem dziwne było również to, że sędzia sam nie wnioskował o przesłuchanie psychologa i psychiatrów.
Biegli będą słuchani 7 lutego. Odbędzie się wtedy wideokonferencja, bo biegli są ze Szczecina.
Hubert Bierndgarski

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto