Powraca temat przeciągającego się w czasie remontu domków fińskich na Polu Mokotowskim. Słynne drewniaki stoją na tyłach Biblioteki Narodowej. W latach 50. było tam blisko 160 takich konstrukcji - darów od związku radzieckiego. Do dziś ostały się tylko dwa. Dawniej w jednym z nich mieszkał wybitny reportażysta Ryszard Kapuściński, obecnie już od wielu lat obiekty, pomimo że znajdują się w Gminnej Ewidencji Zabytków, popadają w ruinę.
Pozostałościom po dawnym osiedlu dziś do luksusu jest bardzo daleko. Domki fińskie straszyły, niżeli zachwycają. Przez dziurawe ściany zauważyć można było stare materace, butelki i puszki po alkoholu czy elementy porzuconej odzieży.
Ratusz obiecał remont
Zapowiadany od lat remont wciąż nie może dojść do skutku. Światełko w tunelu pojawiło się wiosną 2021 roku, kiedy to stołeczny ratusz ogłosił z dumą, że Rada Warszawy podjęła decyzję o przyznaniu dwóch milionów złotych na modernizację zrujnowanych obiektów. Plan był ambitny. Urząd Miasta zapowiedział dodatkowo, że na wyremontowanym terenie powstanie centrum reportażu.
Decyzję ratusza poparły córka i żona pisarza, Rene Maisner i Alicja Kapuścińska.
- Ryszard Kapuściński to postać nietuzinkowa, wybitny reportażysta, pisarz i publicysta. Do dziś jest wzorem dla wielu autorów. W jednym z fińskich domków na Polu Mokotowskim spędził lata swojej młodości. Tu dorastał, spacerował i rozmyślał, upamiętnia to ścieżka jego imienia. Jej zwieńczeniem będzie planowane od lat centrum reportażu, miejsce otwarte na inicjatywy kulturalne i społeczne – zapowiadał prawie trzy lata temu Rafał Trzaskowski, prezydent stolicy.
Powstały wówczas wizualizacje nowej przestrzeni wokół domków na Polu Mokotowskim, którymi ratusz pochwalił się w maju 2021 roku.
Jedna, zniszczona ściana zamiast centrum reportażu
Jednak teraz okazuje się, że inwestycja ma kolejne opóźnienie, a urzędnicy alarmują, że zmianie ulegnie koncepcja odbudowy. Domki zostały częściowo rozebrane. Obecnie została tam tylko jedna, zniszczona ściana. Druga, którą jeszcze jakiś czas temu można było zobaczyć – zawaliła się.
Na miejscu nie ma żadnej tablicy, która informowałaby o remoncie, teren tylko z jednej strony jest ogrodzony taśmą Straży Miejskiej. Wszędzie jest mnóstwo śmieci i pojedynczych cegieł oraz porozrzucanych desek.
- Od początku zakładaliśmy opcję wykorzystania części materiałów, które podczas rozbiórki zostaną sklasyfikowane jako nadające się do ponownego zastosowania. Niestety, po wykonaniu rozbiórki domków fińskich okazało się, że nie nadają się do ponownego wykorzystania – powiedziała w rozmowie z portalem TVN Warszawa Karolina Kwiecień-Łukaszewska, rzeczniczka Zarządu Zieleni.
W fatalnym stanie są też betonowe fundamenty domków, co miało wpłynąć na kolejne przesunięcie terminu remontu. Okazuje się, że miasto jest aktualnie na etapie dopracowywania zmian w projekcie i ich akceptacji z projektantami.
Czy domki fińskie doczekają się remontu i realnej troski ze strony władz miasta a warszawiacy zyskają miejsce poświęcone pamięci o Ryszardzie Kapuścińskim? Będziemy śledzić ten temat.
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?