Menedżer Mateusz Jodłowski, przedstawiciel koszykarzy Rusłana Bajdakova i Andrieja Krivonosa zaniepokojony brakiem porozumienia z władzami Czarnych Słupsk zwołał konferencję prasową na której przedstawił swoje stanowisko.
- Chłopcy wrócili do Słupska z myślą, że zostaną z nimi uregulowane zaległości z poprzedniego sezonu. Prezes klubu Jan Sieńko mówił, że stanie się tak do 15 sierpnia. Tak nie było. Przyjechaliśmy z myślą, że poprzez zawiązanie spółki akcyjnej Czarni staną się solidniejsi, że zagwarantują nam normalną pracę. Przedstawiono nam ofertę, zadłużenia z poprzedniego sezonu mają nam być spłacane w momencie gdy my podpiszemy umowę na nowy sezon. Powiedziano, że wtedy będzie większa pewność spłaty długu - tak zostało nam to przedstawione - mówił.
Czarni według nich stawiają koszykarzy w trudnej sytuacji.
- Jesteśmy w stanie mówić o ratach, ale muszą to być konkrety. Nie jest to kwota 10 tys dolarów, w wypadku moich klientów to ponad 100 tys dolarów. Gdyby to podzielić na spłaty miesięczne to i tak wychodzą z tego pokaźne sumy. Zaległości pochodzą jeszcze z grudnia 2001 roku.
Mimo to menedżer i zawodnicy nadal deklarują chęć współpracy z Czarnymi.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?