30-metrowe drzewo rosnące na skarpie zamku pękło przygniatając dwóch chłopców idących do szkoły. Udało się ich uratować, mają jednak poważne obrażenia. Jeden walczy o życie: ma uraz głowy. Jego stan lekarze określają jako bardzo ciężki. Drugi przebywa na oddziale chirurgii bytowskiego szpitala.
- To szczęście, że w pobliżu była nasza jednostka - mówi mł. kapitan Kazimierz Waraksa, dowódca jednostki ratowniczej w bytowskiej straży pożarnej. - Kilka minut wcześniej niedaleko była kolizja. Mieliśmy odjeżdżać, gdy usłyszeliśmy wołanie. Biegł do nas mężczyzna i krzyczał, że drzewo przygniotło dzieci. Minęły sekundy, jak dotarliśmy na miejsce. Przecięliśmy gałęzie i wydostaliśmy drugiego chłopca. Pierwszego wyciągnął pracownik przebywający w pobliżu.
Obaj chłopcy są uczniami Gimnazjum nr 1. - Chodzą do II klasy - mówi Mirosława Dawidowska, dyrektor gimnazjum. - Dobrze się uczą. Mieszkają w Bytowie i codziennie pokonują tę samą drogę. Nikt się nie spodziewał takiej tragedii.
Przyczyną wypadku mógł być padający całą noc deszcz: - Drzewo było spróchniałe na wysokości prawie 4 m - mówi Tadeusz Zdanowicz, inspektor ochrony środowiska w Urzędzie Miejskim. - Całe lato była susza. Po ulewie nastąpiło gwałtowne ciągnięcie wody. Sądzę, że drzewo nasiąkło i nie wytrzymało ciężaru.
Policja z Kenii kontra gangi terroryzujące Haiti
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Białe małżeństwo adoptowało czarnoskóre dzieci. Zrobili z nich "brygadę" niewolników
- QUIZ. Jak dobrze znasz film "Sami Swoi"? Sprawdź swoją wiedzę o kultowym filmie
- Viki Gabor prywatnie. Tak żyje i mieszka młoda piosenkarka z Krakowa
- 100 euro od zwierzęcia. Pierwszy kraj na świecie wprowadza krowi podatek węglowy