Co do stanu Emceku nie ma wątpliwości. Wszyscy mówią jednym chórem: pracownicy miejskiej instytucji kultury, która podlega pod Słupski Ośrodek Kultury, władze miasta, radni. A budynek z dnia na dzień niszczeje.
Radna Renata Stec z zespołu kontrolnego komisji rewizyjnej, która kontrolowała Emcek po remoncie, nie może się nadziwić, że czas mija a urzędnicy pozwalają, by stan budynku się pogarszał.
- Nie trzeba być budowlańcem by zobaczyć odpadające płytki, tynk, lejącą się wodę. Rozsadzany przez wodę taras. Wydaliśmy, jako miasto na to prawie 6 milionów złotych i mamy bubel i pewnie wydamy na naprawę krocie. Będziemy wnioskować ja z radnym Bogusławem Dobkowski, bo my to kontrolowaliśmy w ubiegłym roku, do pani prezydent o szybką reakcję - mówi radna Stec z PO.
Pracownicy miejskiej instytucji mówią już o grzybie na ścianach i wilgoci. Dokładnie w tych samych miejscach, w których grzyb był przed 2019 rokiem, czyli początkiem modernizacji. Sami czekają na naprawę budynku.
Tymczasem Tomasz Orłowski, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku, tłumaczy: - Pierwszym krokiem dla usunięcia usterek powodujących przesiąkanie wód opadowych z tarasu musi być ustalenie rzeczywistych przyczyn tego stanu. W tym celu planujemy zlecenie wykonania ekspertyzy technicznej, która jednoznacznie określi sposób dokonania naprawy. Zakres prac i koszt znany będzie po opracowaniu projektu technicznego. W oparciu o tę dokumentację stworzone zostanie zadanie inwestycyjne dotyczące naprawy i wybrany będzie wykonawca robót.
Ostatecznie zapłaci za to miasto, czyli słupszczanie. W lutym 2020 Urząd Miejski w Słupsku zapewnił nas, że wykonawca poprawki wykona w ramach gwarancji. Potem jednak zmieniono zdanie. Radni z komisji rewizyjnej zbadali inwestycję w przebudowę Emceku. W podsumowaniu wymienili wszystkie niedoróbki budowlane w budynku, którego przebudowa kosztowała ponad 5,7 miliona zł, czyli dużo więcej niż planowano i trwała zamiast 8 miesięcy aż 20. A budynek ma wady, widoczne gołym okiem dla laika. Protokół z kontroli trafił pod obrady na sesji Rady Miejskiej w Słupsku i go przegłosowano... 5 miesięcy temu.
Teraz radni nie wiedzieli, że ZIM zamiast pilnie zlecić naprawę, robi ekspertyzę.
Przypomnijmy podczas dyskusji na komisji rady wiceprezydent Marek Goliński powiedział:- Przyznałem się, jako strona wykonawcza do fuszerki. Wszyscy wiemy jaka to była firma wykonawcza, zarówno w schronisku dla zwierząt jak i Emceku. Tutaj nie zmienimy faktów. Taki to czas, bo tutaj chodzi o czas covidowy i problemy z tą samą firmą, która nam tę fuszerkę, brzydko mówiąc odstawiła.
Przypomnijmy, że wykonawcę remontu Emceku miasto wybrało w marcu 2019 roku. Proinvest Partner w przetargu złożył ofertę opiewającą na 4,9 mln zł. Prace jednak okazały się droższe i remont trwał dłużej niż zakładano. Władze miasta zwracały się do radnych o zgody na kolejne dodatkowe koszty. Oficjalnie budynek oddano w styczniu 2019 roku.
Podczas przeciągających się robót ujawniono kilka niespodzianek. Ostatnie kiedy obiekt był praktycznie gotowy. Wady wykryto podczas końcowego odbioru. Od naprawy części z nich z gwarancji miasto odstąpiło. Wartość tych robót została wyceniona i potrącona z wynagrodzenia wykonawcy. W trakcie realizacji inwestycji z wynagrodzenia wykonawcy potrącono kwotę w wysokości ok. 540.000 zł, która wynikała z naliczonych kar umownych oraz odszkodowania z tytułu usunięcia wad stwierdzonych w toku odbioru a także w zakresie pozostałych do usunięcia wad i prac. Urzędnicy doszli do wniosku, że firma tego nie jest w stanie poprawić. Uznali, że sami zorganizują naprawę.
I tak na to czekamy... miesiąc po miesiącu. A jak powiedzieli radni od firmy pieniędzy już nie odzyskamy, jest w stanie upadłości.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?