Mecz od początku układał się korzystnie dla gospodarzy, którzy zaczęli od prowadzenia 8:2. Goście nie pozwolili jednak Czarnym osiągnąć większego prowadzenia aż do drugiej kwarty, kiedy kilka niezłych akcji w wykonaniu Chrisa Danielsa, Ronalda Clarka i Mantasa Cesnauskisa pozwoliło Słupszczanom wygrać pierwszą połowę różnicą 10 punktów (42:32). Jak to zwykle bywa w meczach derbowych, na boisku dominowała ostra walka, a przewagą Czarnych była lepsza defensywa. Wśród Koszalinian jedyną wyróżniającą sie pozytywnie postacią był środkowy Vladimir Tica.
Po przerwie obie strony co rusz popisywały się celnymi rzutami z dystansu, jednak to prowadzone przez trenera Igorsa Miglinieksa słupskie "Czarne pantery" skutecznie pilnowały wyniku. Po "trójce" Alexa Harrisa w końcówce trzeciej kwarty na tablicy pojawił się wynik 62:49. Pozbawieni swojego lidera Ticy (szybko złapane pięć fauli) goście nie mieli pomysłu na przełamanie dominacji Czarnych. Mimo starań Michaela Kueblera i Łukasza Wiśniewskiego mecz nie mógł już uciec spod kontroli Słupszczan, którzy wygrali zasłużenie i po słabym początku rozgrywek wydają się powoli dochodzić do optymalnej formy.
Energa Czarni Słupsk - AZS Koszalin 78:68 (19:16, 23:16, 20:18, 16:18)
Energa Czarni: Daniels 15, Clark 13 (1), Cesnauskis 13 (2), Harris 10 (2), Sulowski 10 (2), Przybyszewski 5 (1), Sroka 4, Djapa 3, Joyce 3, Żurawski 2
AZS: Tica 16 (1), Wiśniewski 12 (2), Kuebler 11 (2), Milicić 8 (2), Reese 5, Navickas 5 (1), Stępień 5, Metelski 4, Surmacz 2, Diduszko 0
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?