- Tam będzie nowy i piękny Słupsk Zachodni, a na razie wszystko jest be, czyli zgodne tylko z inicjałami nazw wspomnianych wsi – uprzedza zacny radny miejski, który jest fascynatem nadchodzących zmian. Dodaje, że będą na kształt ekierki o nierównomiernych bokach. Taki trójkąt z pominięciem samej wsi Bierkowo, ale już bez terenu jej dotychczasowego sołectwa, który powiększy powierzchnię Słupska. No i tak ten rajca skusił na wypad trasą od strony ul. Szczecińskiej, którą już nieraz się pokonywałem w błocie po osie.
Teraz też nic lepiej chociaż ponoć mamy suszę. Mamy też jaja – autentyczne i urzędowe. Te pierwsze jako oferta na drogowskazie, którego nie warto omijać, bo się utaplamy w jakiejś mazi, a potem i tak zawrócimy. A te drugie to opasujące pień przydrożnego drzewa obwieszczenie słupskiego magistratu. Donosi, że zostało wszczęte postępowanie administracyjne w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia polegającego na opracowaniu dokumentacji projektowej dla rozbudowy ulicy Szpilewskiego. Tymczasem rozbudowa jest mocno zaawansowana.
Takie oto spostrzeżenia z rowerowego siodełka mamy właśnie na ul. Stanisława Szpilewskiego, cenionego historyka i popularyzatora dziejów Słupska. Za nami kawałek tej peryferyjnej ulicy od skrzyżowania z ul. Szczecińską, a przed nami kawał bezdroża do Słupska. Nie sposób ustalić, jak daleko prowadzi ul. Szpilewskiego, bo takowej jeszcze nie ma w wykazie Zarządu Infrastruktury Miejskiej. Warto jednak wiedzieć, że jej część należy do średniowiecznego traktu zwanego Drogą Książęcą. Funkcjonowała do XVIII wieku, czyli do czasu wybudowania tzw. drogi berlińskiej Słupsk – Sławno. Prowadziła z Gdańska przez Słupsk, Zębowo, Ścienno (osadę byłego pegeeru Gać), Pałowo, Staniewice (była tam jedna z przepraw rzecznych), Darłowo, Kołobrzeg, Szczecin i Lubekę do Hamburga.
Dziś możemy korzystać tylko z odcinków tego traktu, gdyż jest zaniedbany, zaśmiecony i pozarastany. W tych miejscach biegną równoległe drogi leśne i polne. Jadąc nimi mamy dawny trakt z prawej strony i traktujemy go jako charakterystyczny element krajobrazu, służący orientacji w terenie. Tak też pisałem w trzecim już wydaniu (z 2014 roku) „Nadmorskiego przewodnika rowerowego” i teraz widzę, że jest prawie tak samo jak było. Czyli nietrudno się zakałapućkać
w tym, co się kojarzy ze wspomnianymi Bermudami.
W kierunku Bierkowa jedzie się groblami pośród błota. Raj dla entuzjastów jazdy po wertepach, ale te groble mają niespełna metr szerokości i trzeba stawać podczas wymijania z cyklistami. Tak dociągniemy do sporego składowiska wyciętych drzew na rozwidleniu dróg polnych i leśnych. Kto już ma dość tej przełajowej jazdy, niech się kieruje w prawo na drogę gruntową, która przechodzi w ul. Spacerową i na skraju Bierkowa łączy się z Aleją Lipową, a ta z kolei wiedzie do Słupska.
Z kolei Aleja Lipowa łączy się ze słupską ulicą Legionów Polskich. Są podobne do siebie nawierzchnią – utwardzoną kamykami gruntówką. Jazda niezbyt przyjemna, ale jej walorem jest panorama zachodniej części Słupska. Kto tu bywa co jakiś czas widzi, jak zmienia się podmiejski krajobraz. Ubywa pól uprawnych, a przybywa budowli mieszkalnych. Takie Bermudy jak w innych miejscach polskich, gdzie też coś znika na korzyść czegoś nowego czy innego.
Rowerem przez Mierzeję Wiślaną. Od przekopu do granicy w Piaskach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?