Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton rowerowy Jazda po rogatkach [ZDJĘCIA]

Ireneusz Wojtkiewicz
Minione święta wykorzystano na solowe i rodzinne wyprawy rowerowe
Minione święta wykorzystano na solowe i rodzinne wyprawy rowerowe Ireneusz Wojtkiewicz
Tak nazywam przejażdżkę na północny wschód od Słupska, gdzie się stykają obszary miasta i gminy. Tamże obecne procedury urzędnicze niczym dawne rogatki graniczne wprawiają w takie zakłopotanie, że na razie nie wiadomo, gdzie się jest oraz jak tu będzie za jakiś czas. Pewnie tutaj droga podmiejska połączy się z miejską dla komunikacyjnej spójności. A jak to wszystko razem się spasuje z koncepcjami rozbudowy obwodnicy miasta oraz ringu, najmniej wiadomo.

Wyprawa niedługa, lecz pozwalająca pobyć na osobności, i to w pierwszy wielkanocny dzień, kiedy aura była mniej paskudna niż wcześniej i później. Widzę i czuję to jako cyklista zamaseczkowany i zaszczepiony, który z obiektu IMGW w Parku Kultury i Wypoczynku nad Słupią spisuje, że o godz. 14.14 jest plus 9,5 stopnia C. Tego nie udało się odczytać z monitora jakości powietrza przy ratuszu, bo wyświetlał długi seans o segregacji odpadów. A we wspomnianym parku ludno, ale nie tłumnie. Rowerzyści przemykają pojedynczo albo rodzinnie, korzystając też po drodze z punktu obsługi technicznej, gdzie przeważnie dopompowuje się koła.

Korzystając ze ścieżek pieszo – rowerowych docieram na początek ul. Gdyńskiej u zbiegu ul. Boh. Westerplatte i Kozietulskiego. Gdyńska na całej swej ok. 2-kilometrowej długości to ulica wyjątkowo zaniedbana dla ruchu pieszego i rowerowego. W sumie na jednej trzeciej długości nie ma ani metra chodnika po prawej stronie, w kierunku pętli autobusowej. Fakt, to ulica peryferyjna a nie reprezentacyjna. Dla porównania ulica Słupska w Gdyni, jest znacznie krótsza, ale bardziej zadbana, bo śródmiejska.

Wszytko ponoć ma się zmienić na lepsze, gdy ul. Gdyńska uzyska połączenie z ul. Inwestycyjną w Płaszewku. Dzięki temu stanie się takim komunikacyjnym bajpasem, który poprowadzi ruch osobówek, a ciężarówki już nie będą blokowały dotychczasowej trasy wzdłuż ul. Boh. Westerplatte aż po węzeł obwodnicy w Głobinie. Wymaga to budowy ponad kilometrowego odcinka drogi, łączącej wspomnianą pętlę autobusową na krańcu ul. Gdyńskiej z ul. Inwestycyjną w Płaszewku. Będzie wiódł dawnym czołgowiskiem na rogatkach miasta i gminy, którego przejazd na rowerze daje trochę w kość, lecz pozwala zobaczyć postęp robót instalacyjno – drogowych, które mają być zakończone do tegorocznej jesieni. Pomiędzy pętlą a granicą miasta i gminy wyraźnie widać ok. 200-metrową lukę w nowo wytyczonym pasie drogowym. To wertepowy podjazd, będący przedmiotem niezgody między ratuszem a urzędem gminy w kwestii własności terenowej. Jak ten bajpas zostanie przyłączony do nowych odcinków ringu i obwodnicy, to kwestia wyobraźni, pobudzanej dochodzącym zewsząd szumem aut. Daleko nie będzie.

Tymczasem wjeżdżamy na ul. Inwestycyjną w strefie Płaszewko, o której to miejscowości więcej w ramce obok. Kto tu bywa co jakiś czas zauważy, jak zmienia się krajobraz gospodarczy. I na tym nie koniec, bo przybywa tu nowych obiektów logistycznych i produkcyjnych. Ba, wykopuje się okazałe, granitowe głazy narzutowe. Ul. Inwestycyjną o jednokilometrowej długości, która nie zachwyca parametrami ścieżki pieszo – rowerowej, dojeżdża się do drogi rowerowej w kierunku Słupska, też na rogatkach miasta i gminy.

Wracając do śródmieścia można skręcić z ul. Boh. Westerplatte w ul. Kniaziewicza aby przejechać nowy, ponad półkilometrowy odcinek drogi pieszo - rowerowej. Doprowadzi do ul. Gdańskiej, która na ok. 1-kilometrowej długości pomiędzy rondem u zbiegu ulic Lotha i Kozietulskiego a ul. Zamkową jest niespójna ze śródmiejską infrastrukturą rowerową. A coś, co może pocieszać i gasić złość na komunikacyjne niedogodności oraz na wredną aurę, to wierzba płacząca nad nad Kanałem Młyńskim przy zamku. Żółci się przyjemnie, pączkuje na gałązkach i wcale nie płacze.

Warto wiedzieć

Nazwy Płaszewko mają w gminie Słupsk wieś sołecka oraz sąsiedni obszar Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, a Płaszewo to bardziej odległa miejscowość na skraju gminy Kobylnica – niedaleko Kruszyny. Warto to wiedzieć, aby nie ulegać pomyłkom podczas korzystania np. z nawigacji satelitarnej czy jazdy bez niej. Płaszewko jako podstrefa ekonomiczna, utworzona w

2016 roku, obejmuje obszar 18-hektarowy. Znajduje się na terenach powojskowych, dokładniej dawnego poligonu słupskich jednostek czołgowych i artylerii pancernej. Z kolei Płaszewko jako wieś była w roku 1440 wzmiankowana jako lenno rodziny Puttkamer. Przeszła liczne zmiany własnościowe i tarapaty finansowe. W kronikach zapisało się kilka istotnych w dziejach Płaszewka dat: rok 1784 – folwark, młyn wodny, 14 dymów; rok 1928 – majątek należał do magistratu słupskiego; rok 1939 – majątek zmniejszony do 154 hektarów, ponadto 9 gospodarstw. Do najstarszych pamiątek Płaszewka należą park podworski i dom mieszkalny o konstrukcji szachulcowej.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto