Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton rowerowy Zdalnie, bo wirus walnie [ZDJĘCIA]

Przemysław Wawryk
Przemysław Wawryk
Wiosną już jeździliśmy rowerami zamaseczkowani, jesienią zaczęła się antybakteryjna odnowa
Wiosną już jeździliśmy rowerami zamaseczkowani, jesienią zaczęła się antybakteryjna odnowa Ireneusz Wojtkiewicz
Niedobrze już było wiosną, kiedy w przestrzeni publicznej należało używać maseczki i nie wchodzić do lasu. Teraz jest jeszcze gorzej, bo mamy jesień z takimi obostrzeniami, że najlepiej postępować możliwie zdalnie tak, aby wirus nas nie walnął. Największy jednak problem w tym, gdzie i pod jakimi rygorami higienicznymi da się tak funkcjonować w celu spełniania swoich powinności i zrobienia sobie przyjemności.

Póki co, na miejskich i podmiejskich trasach rowerowych widać spore przerzedzenie. Nie ma grupowych czy klubowych wypadów rowerowych, bo odwołane do wiosny. Udział cyklistów w słupskich protestach ulicznych jest raczej symboliczny. Jeżdżą chyba tylko ci, którzy muszą oraz twardziele amatorskiego kolarstwa. Jeszcze można w pojedynkę lub w gronie ściśle rodzinnym uprawiać rodzinną rekreację.

Kręcenie rekreacyjne być może też przeżywa pewną zapaść jak każdej jesieni, kiedy występują większe niż latem czy wiosną różnice temperatur pomiędzy ludzkim organizmem a otoczeniem. A przeziębienie w dobie pandemii to wyjątkowe paskudztwo. Na rower jesienią trzeba się ubierać tak, aby siebie nie przegrzać ani wyziębić. Najlepiej w „cebulkę”, jak radzą doświadczeni cykliści i zwolennicy ubiorów wchłaniających to co wypocimy. Lepiej unikać zakładania jednego na drugi ubioru z tzw. membranami, bo się ugotujemy. Poza tym to już nie czas na bezpalcowe rękawiczki i jazdę z gołą głową.

W dobie epidemicznych obostrzeń najlepiej wybierać trasy mało uczęszczane lub nawet odludne, gdzie się da bezpiecznie pojeździć z maseczką zsuniętą pod nos i brodę. Poza tym lepiej ją mieć na swoim miejscu, chociaż jazda z takim kneblem nie należy do przyjemności. Miejmy na uwadze także to, że mijamy się z takimi „higienistami”, którzy plują i smarkają na odlew.

Nie wiem jak się sprawują profesjonalne maseczki do uprawiania sportu wyczynowego, bo recenzji jakoś nie widać, ale za to więcej wiadomo o dużo tańszych maseczkach aptecznych. Nie polecam ich do forsowania stromych pojazdów i wszędzie tam, gdzie można się mocno spocić. Jako były okularnik szczerze współczuję tym, którym zaparowane szkła ograniczają prawidłowe widzenie. Zasada ponoć jest taka, że maseczka powinna mieć w górnej części elastyczną poprzeczką. Ta z kolei służy do wymodelowania zgodnego z rysami twarzy i wsunięcia górnej części maseczki pod szkła okularów. Maseczka pod szkłami nie paruje tak mocno jak nad szkłami, ale tak czy owak nie zdołałem zapewnić sobie czystego pola widzenia w okularach. Cykliści nie mogący się obyć bez okularów polecają szkła kontaktowe. Zwolenników mają też przyłbice, chociaż opinie lekarzy na ten temat są dość rozbieżne. Ich hermetyczność też powoduje zaparowanie pola widzenia w miejscu wydechu. Takie przezroczyste ekrany, nazywane owiewkami, bardzo sobie chwaliłem kiedyś jako motocyklista. Chroniły przede wszystkim oczy przez owadami, piaskiem, kamykami i opadami atmosferycznymi. Przypomina mi o tym pewien pomysłowy rowerzysta, stosujący jednocześnie warsztatowe okulary ochronne i maseczkę apteczną. Ale cyklistów w goglach narciarskich też widuję.

Mamy też bardziej obostrzone zasady użytkowania nawet własnych rowerów w przestrzeni publicznej - szerzej o warunkach higienicznych w ramce obok. Sporo w tym dmuchania na zimne, ale trzeba pamiętać, że rowery parkujemy w miejscach ogólnodostępnych, np. przed marketami, więc są te jednoślady narażone na kontakt z zakaźnymi bakteriami. Poza tym podczas indywidualnych wypadów poza miasto możemy np. złapać gumę. Zapasową dętkę, pompkę i łatki lepiej mieć swoje, by poratować siebie lub pomóc nieznajomemu pechowcowi. Pomóc na tyle zdalnie, że wspomniany wirus nas nie walnie.

Warto wiedzieć

Salony i serwisy rowerowe pozamykane wraz z galeriami handlowymi toteż rusza istna nawałnica internetowych ofert. Preferowane są polskie marki i sklepy internetowe, polecane szybkie usługi kurierskie. Decydując się na zakup czegoś, co zobaczymy i wypróbujemy dopiero po rozpakowaniu, poprzedźmy to porównaniem ofert w odniesieniu do cen, wyposażenia oraz rozmiarów, zwłaszcza ram i kół. Warto przeczytać opinie użytkowników. Wyboru dokonujmy z przeświadczeniem, że rower w czasach pandemicznych to nasz osobisty środek lokomocji, zapewniający dojazd do pracy, szkoły, na zakupy czy służący rekreacji i utrzymaniu kondycji fizycznej. Powinien być wyregulowany, np. pod względem wysokości siodełka i nachylania kierownicy, postury użytkownika. Tenże powinien pamiętać, że ta wyłączność w użytkowaniu swego jednośladu nie zwalnia od konieczności dezynfekowania jego części. Dotyczy to uchwytów kierownicy i jej dźwigni hamulcowych, siodełka oraz pedałów. Częściej pewnie niż zazwyczaj nasz osobisty rower będzie wymagał umycia w całości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto