- Właściciel Fire Festival zakwestionował pewne pozycje i miał trochę racji - przyznaje wiceburmistrz Ustki Marek Kurowski. - Chodzi o około 3 tysiące złotych. Nasi fachowcy jeszcze raz wycenią straty i wyślemy wniosek ponownie. Uważamy jednak, że przy sumie 85 tysięcy złotych firmie chodzi raczej o grę na zwłokę.
Przypomnijmy, że Ustka domaga się od Fire Festivalu około 85 tys. zł zwrotu kosztów, które miasto musiało ponieść po tym, jak firma wycofała się z organizacji tegorocznego IX Międzynarodowego Festiwalu Sztucznych Ogni. Według zapowiedzi, pokaz miał pochłonąć blisko 1,5 mln zł, wyłożonych głównie przez sponsorów.
Kiedy ci niespodziewanie się wycofali, firma Fire Festival zrezygnowała z organizacji pokazu. W tej sytuacji miasto Ustka z własnych pieniędzy zorganizowało krótszy i znacznie skromniejszy pokaz ogni sztucznych.
- Musieliśmy opłacić firmy, które zorganizowały pokaz, zapłacić zespołowi Blue Cafe i firmie ochroniarskiej zabezpieczającej imprezę masową - tłumaczy Kurowski. - To koszty, które miała ponieść firma Fire Festival.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?