MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gałęziom się nie kłania

Marcin Prusak
Siedząc w tym autobusie miejskim można poczuć się, jak na trybunie honorowej. Wysoko, wygodnie i ludzie do ciebie machają. Ściślej mówiąc - nie do ciebie, a do autobusu, który wzbudza sensację wśród innych uczestników ...

Siedząc w tym autobusie miejskim można poczuć się, jak na trybunie honorowej. Wysoko, wygodnie i ludzie do ciebie machają. Ściślej mówiąc - nie do ciebie, a do autobusu, który wzbudza sensację wśród innych uczestników ruchu i przechodniów na chodnikach. A wszystko przez to, że ma dwa piętra. Pasażerowie przepuszczają na przystanku inne autobusy, żeby koniecznie przejechać się piętrowym. Mówią, że takiego cuda na ulicach Słupska nie było. Wybraliśmy się w podróż piętrowym wehikułem, żeby sprawdzić, o co tyle hałasu.

Kiedy jedzie piętrus?

Autobus jeździ na trasie Słupsk - Ustka i jego majestatycznej postaci wjeżdżającej na pętlę autobusową nie sposób przeoczyć. Ponad 4 metry wysokości powodują, że jest najwyższy spośród pojazdów na drodze. Jadąc ulicami miasta można patrzeć w okna ludziom mieszkającym na pierwszych piętrach kamienic. Nic zatem dziwnego, że każdy chce nim podróżować. - Do naszego autobusu wsiada zawsze więcej ludzi niż do innych - zauważa Marcin Łobocki, kierowca „piętrusa”. - A rodziny z dziećmi pytają na przystankach, kiedy będziemy jechali, żeby do nas wsiąść.
Górne piętro zawsze jest zajęte. Szczególnie cztery pierwsze miejsca przy przedniej, górnej szybie. Można się tam poczuć, jak na platformie widokowej. Konduktorów, podobnie jak pięter - jest dwóch, jeden na dole, a drugi u góry. - Na górze jest nisko - zauważa Sylwia Janowska, konduktorka. - Ja mam 170 cm i muszę się schylać. No i jeszcze u góry bardziej trzęsie i buja na boki. Dlatego chodzę tylko na płaskim obcasie.
Na górnym pokładzie autobusu może zasiąść tylko tylu pasażerów, ile jest miejsc siedzących. Stać nie wolno. Dla bezpieczeństwa.

Zmieści się, czy nie?

Widać, że polskie drogi nie były budowane z myślą o tego typu pojazdach. W czasie przejazdów pod dwoma znajdującymi się na trasie wiaduktami pojazd zwalnia. Siedzącym u góry wydaje się, że auto się nie zmieści. Niektórzy pasażerowie schylają przezornie głowy. - W rzeczywistości to 30-40 centymetrów - uspokaja Damian Krawczyk, drugi kierowca „piętrusa”. - Choć firma i tak musiała dostać specjalne pozwolenie na przejazd pod wiaduktem.
Przez całą drogę dach zawadza o nisko zwisające gałęzie przydrożnych drzew. Na początku kursu jadący boją się, że wybiją one szybę. Pod koniec trasy się przyzwyczajają. Potem wchodzą następni i... znów się boją. I od nowa wszystkiemu się dziwią.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto