Hala Czarnych ciągle pełna niespodzianek

Niedawno dziennikarze "Głosu Pomorza" znaleźli w otwartej hali poufne akta Czarnych Słupsk z lat 90-tych i początku 2000 roku. O tym, że w hali leży dokumentacja Czarnych Słupsk informowaliśmy już w marcu ubiegłego roku.

Na poufne dokumenty Czarnych Słupsk trafiliśmy w przy okazji poszukiwania w hali pamiątek po mistrzowskiej drużynie siatkarek Czarnych Słupsk. W poszukiwaniach towarzyszył nam szkoleniowiec siatkarek, Marek Majewski. Okazało się, że po pucharach i dyplomach , których powinno być, co niemiara (Czarni to wielokrotne medalistki mistrzostw Polski), pozostał tylko jeden zardzewiały puchar.

Trofea zniknęły, bez śladu a w pomieszczeniach hali w kompletnym nieładzie leżały akta Czarnych Słupsk. Niedawno dziennikarze wynieśli je z otwartej hali. - Prokuratura nakazała postępowanie sprawdzające w tej sprawie- mówi Jacek Korycki, rzecznik prasowy.

Hala przez lata była w zarządzie MZKS Czarni Słupsk. Jednak według umowy wieczystego użytkowania, Czarni powinni ją dawno stracić. - Zgodnie z umową użytkowania wieczystego użytkownik wieczysty zobowiązany jest utrzymywać obiekty w należytym stanie, a w razie zniszczenia lub rozbiórki odbudować je w terminie dwóch lat- usłyszeliśmy w słupskim magistracie.

Okazuje się, że miasto chciało przejąć halę, ale nie mogło. - Próbowaliśmy przejąć obiekt w 2008 roku, ale okazało się, że nie pozwala na to jego stan prawny - tłumaczy Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta Słupska. - Okazało się, że brakuje wpisu aktu notarialnego do księgi wieczystej.

-W 1982 roku na mocy aktu notarialnego miasto przekazało halę MZKS Czarni Słupsk. MZKS zaniedbał i nie dokonał wpisu - tłumaczy Andrzej Twardowski. - Chcemy wyprostowania tej sprawy.

Więcej o sprawie można przeczytać w "Dzienniku Słupskim".

Do tematu powrócimy.