Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jazz i kolędy po kaszubsku na święta

Grażyna Antoniewicz
W te święta Czytelnicy "Dziennika Bałtyckiego" będą mogli śpiewać kolędy razem z Weroniką Korthals  (z lewej) i Joanną Krupską
W te święta Czytelnicy "Dziennika Bałtyckiego" będą mogli śpiewać kolędy razem z Weroniką Korthals (z lewej) i Joanną Krupską Paweł Gaik
14 grudnia, z "Dziennikiem Bałtyckim" ukaże się płyta z najpiękniejszymi polskimi kolędami w wykonaniu Joanny Krupskiej oraz Weroniki Korthals. - Niech kolędy te umilą czas wszystkim wspólnie świętującym przy wigilijnym stole - mówią wykonawcy.

Pomysł narodził się w "Dzienniku Bałtyckim" - mówi Joanna Krupska, wokalistka, kompozytorka i wykładowca śpiewu oraz Interpretacji piosenki w Akademii Muzycznej w Gdańsku. - Szefowa marketingu Gabriela Gusztyn-Popławska zwróciła się do mnie z propozycją nagrania płyty z nietypowymi kolędami. Powiedziała: Mają być lekko jazzowe, a kilka zostanie zaśpiewanych po kaszubsku. Zatelefonowałam do Weroniki Korthals, powiedziałam o pomyśle. Wybrałyśmy repertuar i zaczęły się rozmowy z aranżerami, nagrania w studiu NorthStudio (Tadeusz Korthals) w Połczynie. Śpiewam "Lulajże Jezuniu" (polską kolędę o charakterze kołysanki), "Gdy się Chrystus rodzi" oraz "Jezus malusieńki".

Joanna Krupska debiutowała już w wieku trzech lat (biorąc udział w dziecięcych konkursach piosenkarskich). Potem, począwszy od sceny w Łebskim MDK, poprzez chóry kościelne i Szkołę Muzyczną w Lęborku, a na Akademiach Muzycznych w Gdańsku i Katowicach skończywszy, rozwijała swoje umiejętności wokalne. Doświadczenie zdobywała podczas międzynarodowych warsztatów jazzowych, czy śpiewając w chórkach towarzyszących: Krystynie Prońko, Grażynie Łobaszewskiej i Zbigniewowi Wodeckiemu.

W tym roku Joanna Krupska wydała płytę "Kobiecy punkt widzenia", na której zaśpiewała standardy z repertuaru m.in. Elli Fitzgerald, Barbry Streisand i Steviego Wondera. Są na niej utwory coverowe, o ciepłym, intymnym brzmieniu, skierowane do mężczyzn, a dedykowane kobietom, które mają swój własny pogląd na relacje damsko-męskie.

Jak zapewnia, 2010 był to dla niej dobry, szybki rok. Następny krok to wydanie kompozycji autorskich oraz publikacji.

Bajkowy "Malusieńki"
W rodzinnym domu Joanny Krupskiej przy choince śpiewane są zwykle kolędy najbardziej popularne.
- Wspólne kolędowanie to piękne, magiczne i niepowtarzalne chwile - zapewnia Pani Joanna. - Moi najbliżsi słyszeli już kolędy z nowej płyty w moim wykonaniu. Wzruszyli się zwłaszcza, słuchając "Jezusa malusieńkiego". Chyba mogę zdradzić, że w tym utworze jest przepiękny, bajkowy, choć może trochę tajemniczy wstęp. Taki zwrot aranżacyjny pojawia się również w zakończeniu. To poniekąd klamra spinająca utwór. Nastrój jest nie tylko bajkowy, ale też pełen trwogi, ale w końcu śpiewam o tym, że Jezus jest w Stajence sam (tylko z Matką Boską), nagusieńki i zziębnięty.

"Jezus malusieńki
Leży wśród stajenki
Płacze z zimna, Nie dała Mu Matusia sukienki".

Mam nadzieję, że udało mi się przekazać wszystkie emocje zawarte w tej cudownej kolędzie. Mam też nadzieję, że gdy płyta zabrzmi w domach Czytelników "Dziennika Bałtyckiego", będą oni śpiewać kolędy wspólnie z nami.

Uparta Kaszubka
Urodzona na Kaszubach Weronika Korthals ukończyła z wyróżnieniem Akademię Muzyczną w Gdańsku (dyrygentura chóralna). Obecnie studiuje wokalistykę na kierunku jazz i muzyka estradowa. Cała Polska poznała ją dzięki programowi "Szansa na sukces", gdzie zwyciężyła, brawurowo wykonując utwór "Nie ma miłości bez zazdrości" Violetty Villas. Po telewizyjnym sukcesie została aktorką teatru Buffo, przez rok śpiewała w musicalu "Metro".

- Musiałam się przeprowadzić do Warszawy, ale ponieważ jestem mocno związana z rodziną, mam tutaj swoich zaprzyjaźnionych muzyków, więc postanowiłam się z tej Warszawy ewakuować i wróciłam z powrotem na moje ukochane Pomorze - mówi Weronika Korthals.

Z zespołem Ha-Dwa-O! wystąpiła potem na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w koncercie Premiery oraz w polskim finale Eurowizji, zagrała również setki koncertów w kraju i za granicą. Z Ha-Dwa-O! nagrała też płytę "Cud". Na festiwalu w Opolu wystąpiła dwukrotnie - również jako solistka w koncercie z piosenkami Kabaretu Starszych Panów.

- Jestem Kaszubką - zapewnia Weronika Korthals. - Jak wielu Kaszubów charakteryzuje mnie wola walki, upór w dążeniu do celu. Te cechy zdecydowanie dominują. Dawno temu postawiłam sobie różne muzyczne cele i z uporem staram się je realizować. Mój ulubiony kolor to wszystkie barwy natury, czyli te na niebie, na drzewach, na ziemi. Ulubiona muzyka? Śpiewam muzykę rozrywkową, a że ukończyłam Akademię Muzyczną i od dzieciństwa obcowałam z muzyką klasyczną, więc mam niesamowity podziw i szacunek dla twórców muzyki klasycznej.

Muzykujący dom
Na zainteresowania muzyczne Weroniki Korthals znaczący wpływ miała jej muzykująca rodzina. Mama śpiewa, tata gra na akordeonie i harmonijce, bracia też muzykują. Wychowała się w tym grającym, śpiewającym domu, dlatego zapragnęła kultywować muzyczne tradycje. Już w przedszkolu, gdy trzeba było zaśpiewać z okazji Dnia Matki czy Dnia Babci, sama się zgłaszała.
Bracia pani Weroniki grają na różnych instrumentach. Hieronim jest trębaczem, gra też na akordeonie, drugi brat Tadeusz gra na instrumentach klawiszowych.

- Jest cudownie, gdy tak wspólnie muzykujemy przy choince - opowiada wokalistka. - Ja gram na skrzypcach, altówce, fortepianie i trochę na saksofonie. Propozycja, aby zaśpiewać najpiękniejsze polskie kolędy, bardzo mnie ucieszyła. Do współpracy został poproszony też mój brat Tadeusz, który w naszym rodzinnym Połczynie ma studio nagrań NorthStudio (Tadeusz Korthals). Tam właśnie powstała płyta z kolędami, które zostaną dołączone do "Dziennika Bałtyckiego". Śpiewam trzy kolędy, jedną w duecie z moim gościem - Natalią Szroeder z Parchowa, młodą utalentowaną dziewczyną, finalistką konkursu "Kaszubski Idol". Chcę promować nasze piękne Kaszuby i język kaszubski dlatego postanowiłam dwie z tych kolęd nagrać w języku kaszubskim. Po kaszubsku wykonujemy "Gdy śliczna panna" i "Dzisiaj w Betlejem" (tę kolędę śpiewam wspólnie z Natalią).

Tłumaczenia zrobił Tomasz Fopke, który pisze piękne teksty po kaszubsku. W zeszłym roku wydałam solową płytę "Na wiedno" i właśnie do niej Tomek napisał dużo tekstów. Trzecia kolęda "Wśród nocnej ciszy" jest w języku polskim - wszystkie aranżacje wykonał mój sąsiad Mirosław Hałenda, a na gitarze basowej zagrał Darek Śleszyński. Sama niewiele bym zdziałała i dlatego cieszę się, że otaczam się takimi utalentowanymi wspaniałymi postaciami. Obie panie nie tylko pięknie śpiewają, ale także komponują.

Zawrotne tempo
Płyta powstawała w zawrotnym tempie. Nie było łatwo. Sporo pracy trzeba było poświęcić chórkom, aby zabrzmiały jak najpełniej, ale jednocześnie świątecznie i delikatnie.

- To była chyba najszybsza produkcja świata - żartuje artystka. - W tej chwili trwa jeszcze proces tłoczenia płyty. Lada dzień na internetowej stronie "Dziennika" powinny pojawić się filmiki ukazujące, jak płyta powstawała w studiu nagraniowym. Partnerami realizacji nagrania były gmina Puck, powiat Wejherowski i firma Prosound, zaś partnerem wydania płyty jest miasto Gdańsk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto