Nie marzec jak pierwotnie planowano, ale koniec tego tygodnia. Nowy i aneksowany niedawno termin zakończenia inwestycji nad Słupią zbliża się nieubłaganie. W toku są prace związane z nasadzeniami, które powinny zakończyć się do niedzieli. Zamontowano już oprawy oświetlenia na kładkach i stopniach tuż przy rzece. Wprowadzono również poprawki nawierzchniowe. Niestety całość robót może się jednak przeciągnąć o jeszcze jeden tydzień. Najpóźniej bulwary nad Słupią mają zostać oficjalnie otwarte w majowy długi weekend. Wcześniej trzeba jednak usunąć pęknięte szyby na jednej z kładek.
- Niestety to większy akt dewastacji - przyznaje Paweł Krzemień, odpowiedzialny za rewitalizację w słupski ratuszu. - Ktoś musiał się w tym przypadku napracować. Wszystkie obiekty zostaną objęte monitoringiem stałopozycyjnym. Oznacza to, że w oku kamery będą znajdować się cały czas.
Monitoring to nie jedyne rozwiązanie. Urząd myśli też o wygrodzeniu powstających właśnie stref zieleni. Wszystko po to, aby chronić roślinność przed zadeptaniem.
Formalnie bulwary to wciąż plac budowy. Przypomnijmy, że budowa nad rzeką to część drugiego etapu rewitalizacji. W ramach ożywienia tej części miasta wyremontowano wcześniej m.in. ulicę Długą, Ogrodową, Sygietyńskiego, Mostnika, Polną, Kowalską i Dominikańską. W planach jest przebudowa Armii Krajowej. Udało się też odnowić kamienicę Otto Freundlicha, a wozownia przy ul. Lutosławskiego zmienia się w siedzibę Nowego Teatru. Koszt prac przy bulwarach to ok. 32 mln zł.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?