Dochód ze strefy płatnego parkowania przekroczył oczekiwania usteckiego samorządu. Strefa, w której zainstalowano dwa urządzenia, w ciągu zaledwie dwóch tygodni działalności przyniosła ponad 9 tys. zł zysku.
- Dzięki temu zwrócił się już koszt zakupu i instalacji parkometrów - zaznacza Jan Olech, burmistrz Ustki. - Wszystko wskazuje na to, że kwota, którą uzyskamy za opłaty za parkowanie, znacznie przekroczy wstępnie zakładane przez nas szacunki. A nawet jesteśmy pewni, że znacznie je przekroczy.
Koniec bezpłatnego parkowania w Ustce
Urzędnicy obliczyli, że z opłat za parkowanie do miejskiej kasy wpłynie w tym czasie około 30 tys. zł. Już teraz wiadomo, że wpływ będzie znacznie wyższy, a to zaostrza apetyt samorządu.
- Obecna sytuacja wskazuje, że w przyszłości chcielibyśmy rozwijać zasięg strefy płatnego parkowania. Niewykluczone, że w przyszłym roku parkometrów w Ustce będzie więcej - zaznacza burmistrz kurortu. Ta decyzja zależeć będzie jednak od rady miejskiej i podjętej w tej kwestii uchwały.
Słupska SPP budzi kontrowersje
Natomiast słupska strefa zwiększyła się do 1400 miejsc parkingowych. Według szacunków po tym zabiegu dochód miasta wzrośnie o około 1 mln 200 tys. złotych Na razie nie wiadomo jeszcze, czy większa strefa już przynosi zysk.
- Po kilku dniach funkcjonowania nowej strefy trudno jest jeszcze oszacować wysokość przychodu - kwituje Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Słupsku.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?