Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kuter „Janina” zatonął, bo był źle przycumowany [FOTO]

Redakcja
Podnoszenie kutra „Janina” trwało kilkanaście godzin, bo uszkodzona jednostka została zasypana mułem rzecznym niesionym przez rzekę Słupię.
Podnoszenie kutra „Janina” trwało kilkanaście godzin, bo uszkodzona jednostka została zasypana mułem rzecznym niesionym przez rzekę Słupię. fot. H. Bierndgarski
Brak odpowiedniego wyposażenia w liny cumownicze oraz złe zabezpieczenie jednostki w czasie sztormu. To dwie przyczyny, które w 2010 roku doprowadziły do zatopienia w usteckim porcie morskim kutra rybackiego "Janina". Izba Morska w Gdyni opublikowała właśnie orzeczenie w tej sprawie.

Do wypadku doszło w nocy z 24 na 25 lipca 2010 roku, kiedy na Bałtyku szalał silny sztorm. Siła wiatru dochodziła nawet do 10 stopni w skali Beauforta. Według ustaleń kuter „Janina” zatonął około godziny 1 w nocy. Według ustaleń jednostka przy silnym wietrze i falowaniu zerwała się z cum i roztrzaskała na wysokiej fali o nabrzeże. Kuter uderzył również o inną jednostkę DAR-303, która cumowała obok. Przy okazji wyszło na jaw, że również DAR-303 był źle zacumowany, a załoga była pod wpływem alkoholu. Marynarze mieli we krwi ponad promil alkoholu. Informację te potwierdzają pracownicy Izby Morskiej w Gdyni, którzy zakończyli postępowanie w tej sprawie.
- Przyczyną zatonięcia zacumowanego przy Nabrzeżu Władysławowskim w Porcie Ustka statku "Janina" było naruszenie konstrukcji i rozszczelnienie kadłuba statku "Janina" spowodowane początkowo zetknięciem z rufą zacumowanego do Nabrzeża Władysławowskiego kutra DAR-303, w dalszej zaś kolejności – wywołanym naporem wiatru i fali, wielokrotnym kontaktem lewej burty statku "Janina" (w jego podwodnej części rufowej) z krawędzią nabrzeża przy którym stał zacumowany - czytamy w raporcie Izby Morskiej w Gdyni.
Winę za wypadek ponosi zarówno armator kutra "Janina", który nie zapewnił właściwego i adekwatnego do stopnia zagrożenia wynikającego ze wzrostu siły i kierunku wiatru sposobu zacumowania statku oraz brak odpowiednich cum na sąsiednim kutrze DAR-303 i brak nadzoru przez załogę tej jednostki.
Kuter dwa tygodnie po zatonięciu został podniesiony z dna morskiego i wystawiony na nabrzeże. Właściciel musiał to zrobić, bo jednostka leżała na trasie szlaku żeglugowego i zagrażała innym statkom poruszającym się w porcie morskim w Ustce. Ostatecznie jednostka została całkowicie rozebrana.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ustka.naszemiasto.pl Nasze Miasto