Poważne naruszenie prawa czy nagonka polityczna? W Stegnie, na razie na słowa, walczą Mariusz Ogrodowski - wicewójt gminy - i Grzegorz Lew - wiceprzewodniczący Rady Powiatu Nowodworskiego.
Ten drugi jest też biznesmenem. Poszło o budynek w centrum miejscowości wynajmowany od gminy przez Lwa. Miał tam być punkt informacji turystycznej. Tak zakładała umowa dzierżawy. A jest i informacja, i sklep. Samorządowcy twierdzą, że wiceszef Rady Powiatu otworzył go, dokonując fałszerstwa wspomnianego dokumentu. Zasadność zarzutów, na wniosek malborskiej prokuratury, bada policja w Nowym Dworze Gdańskim.
- Zgodnie z umową, w obiekcie miała się mieścić informacja turystyczna, a dzierżawca nie mógł go ani podnajmować, ani prowadzić innej działalności. Tymczasem jest inaczej - wyjaśnia Mariusz Ogrodowski, wicewójt gminy Stegna. - Po uzgodnieniu warunków zwyczajowo odesłaliśmy dwa egzemplarze umowy do podpisu.
Jeden z nich wrócił do urzędu z poprawioną pierwszą stroną! Zostały wykreślone kluczowe zapisy i umowa zmieniła swój sens. Pan Lew podpisał się pod odesłanym nam egzemplarzem.
- Jestem niewinny - zaznacza Grzegorz Lew. - Czekam na rozwój wypadków. Ja tego konfliktu nie rozpętałem, a cała sprawa to polityczna nagonka.
Wiceszefowi powiatu grozi kara od grzywny do pozbawienia wolności od 3 do 5 lat.
To może być samorządowy skandal roku na Żuławach i Mierzei Wiślanej. Władze gminy Stegna złożyły w malborskiej prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez wiceprzewodniczącego Rady Powiatu w Nowym Dworze Gd., Grzegorza Lwa.
Czy Lew sfałszował umowę dzierżawy obiektu informacji turystycznej w Stegnie wraz z przyległą działką?
- Otrzymaliśmy materiały z prokuratury i zbadamy, czy faktycznie doszło do sfałszowania dokumentów - mówi kom. Zbigniew Ressel, komendant powiatowy policji w Nowym Dworze Gd. - Postępowanie potrwa około dwóch miesięcy.
Umowę z Grzegorzem Lwem o dzierżawę obiektu podpisał wójt Stegny, Marian Ranoszek. Przedstawiciele samorządu twierdzą, że po tym, jak dzierżawca dostał dwa egzemplarze dokumentu i zwrócił jeden do gminy, zginął w nim kluczowy zapis.
Dotyczył on konsekwencji, których może spodziewać się Lew w przypadku niewywiązania się z warunków dzierżawy. Podstawowy wymóg - w obiekcie ma być tylko i wyłącznie punkt informacji turystycznej. Konsekwencją jego złamania jest zerwanie umowy i konieczność zwrotu budynku.
- Warunki zostały złamane, bo pan Lew informację turystyczną prowadzi w formie szczątkowej. Dodatkowo na terenie działki sprzedawane są najróżniejsze rzeczy, które nie mają nic wspólnego z promocją gminy. Jeżeli chodzi o sprzedaż, dopuszczaliśmy tylko widokówki, mapki itp. - wyjaśnia Mariusz Ogrodowski, wicewójt gminy Stegna. - Nie dość na tym. Dzierżawca wymienił samowolnie całą pierwszą stronę umowy. Zmienił m.in. datę podpisania dokumentu z 5 na 20 czerwca tego roku.
Grzegorz Lew odpowiada, że "czuje się zaszczuty". - To bezpodstawne oskarżenia, działanie przeciwko mnie i mojej firmie - twierdzi Lew. - Jeżeli gmina dalej będzie działać w ten sposób, to oskarżę wójta o naruszenie dóbr osobistych.
Wójt Ranoszek ripostuje, że nikogo nie szkaluje. Jednocześnie nie najlepiej wspomina formalności związane z zawarciem umowy z Lwem.
- Pracownicy urzędu sygnalizowali mi, że pan Lew długo nie odsyła dostarczonego mu dokumentu - mówi wójt. - Chciałem wyjaśnić tę sprawę, ale przez dłuższy czas nie mogłem się z nim skontaktować.
- Umowa sporządzona przez nas była inna - dodaje Jakub Farinade, sekretarz Urzędu Gminy Stegna. - Ta, którą otrzymaliśmy z podpisem pana Lwa, jest niejasna i sprzeczna w zapisach.
Wiceprzewodniczący Rady Powiatu uważa oskarżenia za "zupełnie ogólne".
- Nikt ich nie sprecyzował - mówi Lew. - Wysłałem pismo do gminy z zapytaniem, o co chodzi w tej sprawie, bo jak dotychczas nie wiem.
Spór na linii Urząd Gminy - biznesmen na pewno nie wyjdzie na korzyść turystom, odwiedzającym Stegnę w czasie sezonu letniego. Przejeżdżającym ulicą widok budynku informacji turystycznej przysłaniają stoiska z ubraniami, pamiątkami i zabawkami. Wstąpiliśmy tam, prosząc o poradę, gdzie można znaleźć nocleg. Podaliśmy się za turystów. Pracownik obsługi bez problemu wskazał nam miejsce. Na karteczce nazwa, adres i telefon ośrodka należącego do... właściciela punktu informacji turystycznej.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?