Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ma dopiero 32 lata i musi już walczyć o życie. Trzeba zebrać szybko dużą sumę pieniędzy

Marcin Kapela
Marcin Kapela
W wieku 32 lat Dawid Pikus przeszedł już trzy udary. Jeżeli guz nie zostanie usunięty, w wyniku ataków będzie dochodziło do kolejnych udarów.
W wieku 32 lat Dawid Pikus przeszedł już trzy udary. Jeżeli guz nie zostanie usunięty, w wyniku ataków będzie dochodziło do kolejnych udarów. Materiały czytelnika
Dawid Pikus z Główczyc ma dopiero 32 lata a musi stoczyć walkę o życie. Tylko operacja neurochirurgiczna, podczas której zostanie usunięty guz mózgu, da mu szansę na przeżycie. Operacja zaplanowana jest już na 25 czerwca a na koncie zbiórki jest nieco ponad 10 procent potrzebnej kwoty. Potrzebne jest wsparcie w krótkim czasie.

Jak na 32 lata, to przeszedł już wiele

11 lat temu Dawid Pikus przeszedł operację wycięcia guza mózgu w postaci torbieli skórzastej. Pięć miesięcy wcześniej dostał ataku padaczki. Już pierwsze badanie w szpitalu wykazało, co było przyczyną ataku. Rozpoczęło się leczenie, które miało zasuszyć guza, ale guz rósł i konieczna była pilna operacja, a po niej długa rehabilitacja.

Dwa miesiące po opuszczeniu szpitala pojawił się pierwszy atak pooperacyjny. Potem drugi i trzeci - następowały jeden po drugim. Okazało się, że w jego mózgu zbiera się płyn i konieczne było wszczepienie zastawki.

Odrósł dawno usunięty guz

Kolejne lata były względnie stabilne. Regularne badania nie wykazywały, żeby działo się coś złego. Aż do listopada 2022 roku, kiedy zaczął źle się czuć, dziwnie, nieswojo. Zaczęły się trudności z widzeniem na prawe oko i nasiliły się znacznie bóle głowy, które wcześniej również występowały. Na tomografii głowy od razu dostał skierowanie do szpitala.

Badania wykazały, że odrósł guz, który był dawno usunięty. Poza guzem na badaniach wykryto udar niedokrwienny. Udar był następstwem guza, który poprzez nacisk na naczynia w mózgu doprowadzał do ataków padaczki.

Poza atakami, które charakteryzują się drgawkami, w głowie zachodziły również ataki przez sen. Takie, o których Dawid nawet nie wiedział. Neurochirurg wyznaczył termin operacji za 2 miesiące.
"W styczniu tego roku pojechaliśmy na ponowną konsultację do tego samego neurochirurga. Na wizycie jednak lekarz zdecydował o tym, że operacja, póki co, się nie odbędzie. Powodem wstrzymania operacji było ryzyko powikłań. Lekarz zaznaczył, że życie z guzem jest mniej ryzykowne niż operacja. Dawid wrócił do codzienności, ale guz w jego głowie wciąż tkwi."

W kwietniu pojechał odwiedzić siostrę w Niemczech. Dzień po przyjeździe dostał 13 ciężkich ataków padaczki. Nieprzytomny został przewieziony do szpitala. Badanie rezonansem wykazało kolejny udar wywołany atakiem epilepsji.

Lekarze ze względu na procedury formalne (brak niemieckiego ubezpieczenia, pełnej dokumentacji medycznej z Polski, niepewną zgodę NFZ na dalsze leczenie w Niemczech) zalecili powrót do kraju i pilną konsultację neurochirurgiczną. Na miejscu udało się ustabilizować chorego lekami, by mógł wrócić do domu.

Wrócił do tego samego neurochirurga, u którego był wcześniej. "Pomimo powagi sytuacji i pogarszającego się stanu zdrowia, lekarz nie zdecydował o operacji, ponownie tłumacząc się możliwymi powikłaniami. Przedstawiliśmy wypis z niemieckiego szpitala wraz z zaleceniami, wykaz bardzo silnych leków, które aktualnie przyjmuje. Liczyliśmy na jakieś konkretne informacje, konkretną opiekę, a otrzymaliśmy niewiele więcej, niż wiedzieliśmy przed wizytą."

Rodzina chorego wiedziała, że musi szukać pomocy gdzie indziej. Trafili na dra Libionkę z polecenia. Na konsultację nie musieli długo czekać, tak samo jak na propozycję operacji, którą doktor jest w stanie wykonać.

Guz stale rośnie. Powoduje uciski, wywołuje ataki, a te z kolei doprowadziły do udarów. W wieku 32 lat Dawid Pikus przeszedł już trzy udary. Jeżeli guz nie zostanie usunięty, w wyniku ataków będzie dochodziło do kolejnych udarów. Ciągle żyje w strachu. Każdy udar spowodowany świadomym lub nieświadomym atakiem padaczki może skończyć się tragicznie.

Zbiórka na kosztowną operację

Doktor Libionka przeprowadzi operacje w prywatnej klinice w Kluczborku, na najnowocześniejszym sprzęcie, gdzie wszystko będzie na bieżąco monitorowane. Tylko operacja usunięcia guza może wykluczyć ataki nawet w stu procentach. Guz w tym momencie ma rozmiar 5 x 3 cm. Trzeba usunąć go jak najszybciej.

Jego rodzina i przyjaciele bardzo proszą o wsparcie, bez którego nie będzie miał szans na przeżycie.

Termin został wyznaczony na 25 czerwca. Nie jesteśmy sami zebrać tak ogromnej kwoty, by móc opłacić operację. Sama operacja to koszt 90 tysięcy złotych. Potem potrzebne będzie dalsze leczenie i intensywna rehabilitacja. Dlatego zwracamy się do Was, do wszystkich ludzi, którzy chcą i mogą nam pomóc. Będziemy wdzięczni za wpłaty, ale też za udostępnianie zbiórki. Mamy mało czasu, ale wierzymy, że z Wasza pomocą nam się uda.

Link do zbiórki znajduje się pod tym adresem

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co to jest zapalenie gardła i migdałków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ma dopiero 32 lata i musi już walczyć o życie. Trzeba zebrać szybko dużą sumę pieniędzy - Lębork Nasze Miasto

Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto