Maciej Kobyliński chce odpolitycznić Radę Miasta

Maciej Kobylinski zanegował fakt, jakoby niemożliwa była jego współpraca z nowo wybrana radą.
- Do końca jestem niepoprawnym optymista - podkreślał. - I twierdzę, że z tą radą można współpracować lepiej niż z poprzednią, choćby dlatego, że powstała jeszcze jedna siła polityczna jaką jest komitet wyborców Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej.

Prezydent nie ukrywał, że dużo nadziei pokłada w młodych ludziach wybranych do Rady Miejskiej i tych niezwiązanych z dotychczasowym układem politycznym.
- Ten fakt graniczy z pewnością, że to będzie inna rada - podkreślał.

Pierwsza sesja Rady Miejskiej w Słupsku
Zbigniew Konwiński oficjalnie poparł Krystynę Danilecką-Wojewódzką

Kobyliński powiedział, że jest popierany przez SLD, ale od dwóch kadencji startuje z własnego komitetu.
- Jestem szefem komitetu wyborczego Macieja Kobylińskiego, członka SLD i przez tą partię popieranego. To, że w sposób jednoznaczny ustalono, że nie będzie żadnego stanowiska proponowanego mojemu klubowi świadczy też tylko o upolitycznieniu rady - dodał.

Na wtorkowej sesji rady miasta KWW Macieja Kobylińskiego zgłosiło kandydaturę Wojciecha Gajewskiego, SLD wystawiło Pawła Szefczyka i to właśnie on z 14 głosami za został jednym z trzech przewodniczących rady miejskiej pozostali to Andrzej Watemborski z KWW Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej (21 głosów za 0 i Robert Kujawski z PiS (17 głosów za)
- SLD zdecydowało się działać bez porozumienia z moim komitetem - mówi Maciej Kobyliński. - Mnie nie było na sesji i bardzo żałuję ponieważ wtedy na pewno mielibyśmy wspólnego kandydata. Mam nadzieję, że był to delikatny błąd SLD.

Nieobecność Kobylińskiego na pierwszej sesji tłumaczy brak jednoznacznych ustaleń prawnych w stosunku do osoby pełniącej funkcję prezydenta przy jednoczesnym byciu radnym i kandydatem do fotela włodarza miasta.

Czytaj także:
- Zabraknie na wydatki bieżące
- Słupski ratusz szuka oszczędności i nadal chce obligacji