Sąd Okręgowy w Słupsku oddalił wczoraj pozew Doroty K. ze Słupska, która domagała się od słupskiego szpitala 400 tys. zł odszkodowania. Kobieta obwinia szpital za to, że jej czteroletnia córka jest niepełnosprawna, a ona sama nie może mieć już więcej dzieci. Według powódki za te stan odpowiadają lekarze, bo według niej to właśnie oni zaniedbali swoje obowiązki i nie rozpoznali u niej nieprawidłowej budowy łożyska. Dorota K. w 26 tygodniu ciąży urodziła dziewczynkę z porażeniem mózgowym. Dziecko nie mówi, ani nie chodzi.
Pełnomocnik pokrzywdzonej Maciej Duczmal do końca podkreślał, że jego klientka była wielokrotnie wypisywana ze szpitala, choć w jej stanie powinna w nim leżeć. Według niego, lekarze postawili błędną diagnozę i nie dopełnili swoich obowiązków”.
W sprawie wydano trzy opinie lekarskie, które - jak dowodził radca prawny szpitala - pokazały, że lekarze nie popełnili błędu medycznego.
- Lekarze, dzięki swoim badaniom, uratowali życie dziecka. - podkreśla Dariusz Młynarkiewicz, pełnomocnik słupskiego szpitala. - Wszystkie działania podjęte przez lekarzy zasługują na aprobatę. Nawet rzecznik dyscypliny lekarskiej odrzucił skargę matki jako bezzasadną.
Wczoraj, sąd przychylił się do opinii biegłych lekarzy, według których w pracy ginekologów nie dopatrzono się błędów w sztuce lekarskiej i oddalił pozew Doroty K.
Pełnomocnik pokrzywdzonej zapowiedział już wniesienie apelacji ponieważ według niego opinię lekarskie można czytać dwojako.
- Można też przeczytać, że niewłaściwe zdiagnozowanie patologii ciąży mogło doprowadzić do tego co się stało - dodaje Duczmal.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?