Stało się to po katastrofie kolejowej z 13 lipca, kiedy to w Korzybiu (pow. słupski) zderzyły się dwa pociągi. Sprawa jest wyjaśniana przez prokuraturę i Państwową Komisję Badania Katastrof Kolejowych. Winą za konieczność wstrzymania pociągów obarczają się nawzajem szefowie dwóch kolejowych spółek. A wściekli pasażerowie na dworcach PKP czekają na... najbliższy autobus.
- Ruch pociągów został wstrzymany, bo na trasie Słupsk - Szczecinek istnieje zagrożenie bezpieczeństwa pasażerów - tłumaczy Zbigniew Labuda, dyrektor Pomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Gdyni.
Przedstawiciel Przewozów Regionalnych zapewnia, że pociągi zastąpił autobusami dla dobra pasażerów. Bilety są w tej samej cenie. Godziny odjazdów zostały podane do publicznej wiadomości. Jeśli pasażerów jest zbyt wielu, to przyjeżdżają dwa autobusy.
Stan infrastruktury kolejowej między Słupskiem a Szczecinkiem byłby ostatnim i jedynym powodem wstrzymania ruchu kolejowego na tej trasie, gdyby nie stanowisko ZLK Szczecin.
- Stan linii na tym odcinku na pewno nie jest bardzo dobry, ale z pewnością dobry. Nie rozumiem słów dyrektora Labudy, bo nie to było powodem wstrzymania ruchu kolejowego. Komisja badająca katastrofę orzekła jedynie, że pociągi jednokabinowe powinny mieć dodatkowego maszynistę - zapewnia Sławomir Puchowski, dyrektor ZLK Szczecin.
Jego zdaniem, chodzi o to, że pociąg jednokabinowy, gdy maszynista kieruje lokomotywą tyłem do kierunku jazdy, powinien mieć wsparcie. Druga osoba miałaby obserwować trasę, by nie doszło do katastrofy podobnej jak w Korzybiu. Tym bardziej że na tej trasie występują problemy z łącznością. Dodatkowa para ludzkich oczu miałaby zminimalizować ryzyko.
Słowa Puchowskiego potwierdza Rafał Leśniowski, sekretarz Państwowej Komisji Badania Katastrof Kolejowych.
- To prawda, że wydaliśmy zalecenie, by Przewozy Regionalne w lokomotywach jednokabinowych umieściły jeszcze jednego maszynistę. Dyrektor Przewozów Regionalnych mógł je wziąć pod uwagę, ale wstrzymanie ruchu pociągów to jego suwerenna decyzja - zastrzega Leśniowski.
Sekretarz PKBKK dodaje, że do stanu linii nie było większych zastrzeżeń. Słowa obu panów zbulwersowały Zbigniewa Labudę.
- Drugi maszynista nie jest konieczny, bo mam też lokomotywy dwukabinowe, ale nie pozwolę sobie na stwarzanie zagrożenia dla życia ludzkiego. Będę wymieniał kolejne zaniedbania i pytał. Szczególnie dyrektora Puchowskiego - zaczyna Labuda. - Czy mijanka na stacji Korzybie jest już sprawna? Czy radiołączność Capsh już działa na całym odcinku? Czy obcięto drzewa, które powodowały zwarcie na kablach radiołączności i ograniczały widoczność maszyniście?
Labuda właśnie te mankamenty podaje jako powód wstrzymania ruchu pociągów. - To nie są drobne usterki - zastrzega.
We wtorkowym, papierowym wydaniu "polski Dziennika Bałtyckiego" drukujemy rozkład zastępczej komunikacji autobusowa na trasie Słupsk - Szczecinek - Słupsk
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?