Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mikołaje jadą z prezentami. Nadmorskie kolarstwo ponad narciarstwo

Ireneusz Wojtkiewicz [email protected]
Nastał czas ruszania Mikołajów z prezentami
Nastał czas ruszania Mikołajów z prezentami Ireneusz Wojtkiewicz
Po spenetrowaniu kilku marketów z rowerami i wyposażeniem dla rowerzystów można odnieść wrażenie, że przynajmniej w naszej strefie nadmorskiej nie zanosi się na jakieś jesienno – zimowe pauzy w uprawianiu różnych form kolarstwa. Zapewne skąpstwo aury w swe zimowe atuty sprawiło, że na naszym terenie kolarstwo jest bardziej popularne niż narciarstwo. Poza tym na czasie jest ekomobilność, o której więcej w ramce obok.

W zaopatrzeniu sklepów czy stoisk rowerowych panuje istne zatrzęsienie towaru.

Ponadto obecne warunki sanitarne preferują korzystanie z indywidualnych środków lokomocji i ruchu na powietrzu, które zapobiegają fatalnym skutkom domowego zasiedzenia. I co by nie mówić, Mikołaje mają mnóstwo roboty z prezentami, którymi może być wyposażenie rowerów, same rowery, czy też jedno i drugie.

Rowery utrzymujmy w stanie użyteczności całorocznej, a więc wyczyszczone, wyregulowane, nasmarowane gdzie trzeba. W razie potrzeby gotowe do jazdy niczym jednoślady kurierów, których od niedawana z plecakami żółtymi lub zielonymi widuje się na słupskich ulicach.

Co do naszego wyposażenia jesienno – zimowego, to pewnie rękawice i termosy okażą się niezbędne. Rękawice pełne, pięciopalcowe, ocieplone i zapewniające wykonywanie czynności manualnych bardziej sprawnie niż np. jednopalcowe. Zaopatrując się na drogę w napoje do nawodnienia organizmu trzeba pamiętać, że to nie czas plastikowych bidonów i płynów chłodzących. Wskazane są gorące mikstury, np. mieszanki mięty, miodu i cytryny, przewożone w niedużych termosach. Powinniśmy je chronić przed szybkim wychłodzeniem podczas jazdy, czyli w coś opatulić lub po prostu mieć za pazuchą.

Wspomniane markety są obficie zaopatrzone zarówno w rękawice jak i termosy. Poza tym pamiętajmy, że ruszając w jasności czy szarości wracamy w ciemności. Ważne zatem jest oświetlenie roweru i nasz ubiór, którego jaskrawa kolorystyka zwraca uwagę innych użytkowników dróg. Z tym na słupskich ulicach nie jest dobrze, o czym też donoszą nasi czytelnicy.

Wybór rowerów jest ogromny, jak na obecną porę roku. W ofercie dominują rowery trekkingowe, ale też nie brak crossowych, szosowych, miejskich oraz łączących zdolności do jazdy szosowej i szutrowej, czyli takich tribano – gravelów. Na mikołajowy podarunek można też wybrać elektryka, czyli rower ze wspomaganiem napędu silnikiem elektrycznym, zainstalowanym centralnie (na głównej przekładni) lub na tylnej osi, rzadziej na przedniej. Wygląda na to, że najwięcej rowerów do zaoferowania i wypróbowania na trenażerach ma Decathlon. Chociaż inne salony, i to wielobranżowe, a nie tylko turystyczno – sportowe, też mają czym zainteresować klientelę.

Tymczasem ruch rowerowy Słupsku jest dużo mniejszy niż w innych porach roku. Widać, że najczęściej jeździ się dla przyjemności i zdrowia, pod warunkiem, że nie pada obficie coś mokrego. Przyznam, że ostatnio nie było łatwo trafić na taką łaskawość aury. Seniorów widuję jak krążą wokół parku im. Jana Waldorffa czy Stawku Łabędziego. Oba te miejsca mają po ok. 700 metrów w obwodzie, więc trzeba pokrążyć wielokrotnie aby nakręcić parę kilometrów. A bez względu na pogodę jeździ kto musi, np. na zakupy, do pracy, czy na działki.

Teraz ruch pań rowerzystek na rowerach typu miejskiego z charakterystycznymi koszami na kierownicy jest mniejszy, ale i tak widać, że ich przybywa. Że wypożyczalnia rowerów miejskich, która jakoś nie zyskuje na popularności w mieście, to nie ich bajka. Prędzej uwierzą w Mikołaja, który dowiezie im jakiś rowerowy podarek, albo nawet sam rower.

Warto wiedzieć

Termin ekomobilność robi się modny, odmieniany w różnych przypadkach, a w Słupsku nagłaśniany przy okazji różnych wystaw, imprez i przedsięwziąć związanych z transportem osobistym, jak np. organizacją wypożyczalni rowerów miejskich czy hulajnóg elektrycznych. Głosi się wszem i wobec, że tendencje w transporcie miejskim polegają na dążeniu do syntezy publicznego transportu zrównoważonego – ekologicznego, przyjaznego człowiekowi, szczególnie

osobom niepełnosprawnym. To można też wyczytać w naukowych monografiach. Tamże jednak podnosi się kwestie, które u nas nie są nagłaśniane. Chodzi głównie o infrastrukturę drogową, niezbędną dla rozwijania transportu osobistego, w tym głównie rowerowego. Spójność dróg rowerowych pomiędzy Zatorzem a śródmieściem jest wręcz fatalna. Prawie nic się nie robi, aby poprawić i powiększyć sieć pieszo – rowerową choćby w centrum miasta i spiąć ją z wylotowymi drogami rowerowymi w kierunku Redzikowa, Krępy Słupskiej czy Głobina. Póki co mamy tylko drogę rowerową od dworca kolejowego do wylotu w kierunku Darłowa i Jarosławca. Wymagającą zresztą poprawienia.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto