MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Młody chłopak uratował życie pijanemu kierowcy, który omal go nie zabił

Gabriela Gusztyn-Popławska
Cały czas mam przed oczami ten zmiażdżony samochód - mówi Łukasz Stromiński.
Cały czas mam przed oczami ten zmiażdżony samochód - mówi Łukasz Stromiński.
Pijany kierowca omal nie zabił 18-letniego Łukasza Stromińskiego z Ząbinowic, a teraz zawdzięcza mu życie. Chłopak wyciągnął go bowiem ze zmiażdżonego auta, które zaczynało już płonąć. Wczoraj rano, około godz.

Pijany kierowca omal nie zabił 18-letniego Łukasza Stromińskiego z Ząbinowic, a teraz zawdzięcza mu życie. Chłopak wyciągnął go bowiem ze zmiażdżonego auta, które zaczynało już płonąć.
Wczoraj rano, około godz. 7, Łukasz jechał rowerem na jagody do lasu w Półcznie, gm. Studzienice. W Mokrzynie nagle zauważył rozpędzone auto, zjeżdżające z góry. Skoda felicja minęła go dosłownie o centymetry i uderzyła z całym impetem w drzewo.

- Byłem przerażony, dreszcze chodziły mi po plecach - opowiada chłopak. - Nawet nie chcę myśleć o tym, co mogłoby się stać, gdybym był tylko metr dalej od pobocza jezdni. To działo się tak szybko. Auto było zmiażdżone i przechylone. Coś się dymiło. Próbowałem wyciągnąć kierowcę, ale nie udało mi się.
Chłopak zauważył jadący samochód i poprosił kierowcę o pomoc. Razem wyciągnęli mężczyznę, ułożyli z dala od miejsca wypadku i zadzwonili po pogotowie i policję.
- To szczęście, że miałem przy sobie telefon komórkowy - opowiada dalej 18-latek. - Nie minęło nawet 5 minut, a już coś niedobrego zaczęło się dziać z silnikiem. Dobrze, że kierowca, który mi pomagał, miał gaśnicę. Przybiegł nam też pomóc mieszkaniec Mokrzyna. Auto, na szczęście, nie eksplodowało. Po kilku minutach przyjechała pomoc. Jeszcze dwie godziny po tym zdarzeniu nie mogłem pozbierać myśli. Obraz tego samochodu, pędzącego prosto na mnie, mam jeszcze przed oczami. Mogłem przecież zginąć. Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło. Mam nadzieję, że kierowca felicji dojdzie do siebie.
Kierowca skody przebywa teraz w bytowskim szpitalu. Ma liczne obrażenia. Według policji, był pijany. Miał 1,5 promila alkoholu we krwi.
- Postawa tego młodzieńca zasługuje na wyróżnienie - mówi Krzysztof Wnuk- Lipiński z bytowskiej drogówki. - Mógł zginąć, ale na szczęście nie stracił zimnej krwi. Wykazał się rozsądkiem i odwagą. Uratował życie kierowcy, który omal go nie zabił. Co do niego, to szkoda słów. Nie dość, że pędził jak szalony, to w dodatku był pijany. Może mówić naprawdę o ogromnym szczęściu.
Policja zamierza uhonorować odważnego 18-latka.
- Chłopak zasłużył na medal za odwagę - deklaruje Marian Pieszak, komendant powiatowy policji w Bytowie. - Wystąpimy o przyznanie mu takiego odznaczenia.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto