Duchy na Pomorzu? Sprawdzamy nawiedzone miejsca w okolicach Słupska
Upiory, zjawy, białe damy. Najczęściej pojawiają się w zamkach, choć swoją obecność zaznaczają również w innych, niekiedy nieoczywistych miejscach.
Stawek Upiorów w Ustce. Magiczne miejsce?
Z niewielkim jeziorkiem w środku lasu łączone są liczne legendy o upiorach rzekomo mieszkających w ciemnobrunatnych wodach. Upiory według legend miały błędnie wskazywać drogę podróżnym, którzy mieli ginąć w odmętach stawu. M.in. w 1930 roku w czasopiśmie „Ostpomersche Heimat” opublikowano zapis legendy o błędnych ognikach i zjawach, które zwiodły woźnicę powożącego karetą w odmęty Seekenmoor. Dlatego stawek zyskał również bardzo obiegową nazwę – Stawek Upiorów.
Biała Dama straszy co prawda trochę dalej od Słupska, bo w Darłowie, ale warto przytoczyć ową historię.
Biała Dama straszy w darłowskim zamku
Biała Dama, czyli księżna Zofia, do dziś czuwa nad swoją dawną siedzibą.
Uważana za piękność księżna była najstarszą córką Bogusława IX z dynastii Gryfitów. Poślubiła Eryka II z Wołogoszczy. Ostatecznie małżeństwo okazało się nieudane, a księżna wraz z dziećmi uciekła do Darłowa. Było jej tam dobrze, choć pod koniec życia zamieszkiwała jeszcze w kilku pomorskich miastach - Malborku i Gdańsku. Zmarła natomiast w Słupsku, w 1497 roku.
Jako zjawa wróciła do ukochanego zamku. Białą postać z lichtarzem w dłoni, noszącą charakterystyczny bursztynowy wisior widywali także pracownicy Zamku Książąt Pomorskich - Muzeum w Darłowie. Nie straszy i nie wygania intruzów ze swojego domu - dba, żeby o nim nie zapomniano.
Nawiedzony zamek w Bytowie
Duchy dawnych szlachciców, rycerzy i przedstawicieli książęcych rodów nawiedzają także Kaszuby. A jak już wiadomo, idealnym miejscem do odwiedzin zza światów są średniowieczne zamki. Ten w Bytowie wzniesiony został przez Krzyżaków i do dziś jest wizytówką tego miasta.
Rycerza, rzecz jasna, krzyżackiego, który słynął ze swojej nieustępliwości, stanowczości i… szczególnego okrucieństwa. O torturach i straceniach, które przeprowadzano w średniowiecznym Bytowie, mówi i pamięta się jednak niewiele. Z zimną krwią dokonywano egzekucji w Wieży Straceń, a rolę jednego z katów pełnił właśnie zagubiony rycerz.
Przez czyny, których się dopuścił, jego dusza nie może zaznać wiecznego spokoju. Jak się okazuje, bytowski oprawca krąży po murach warowni w poszukiwaniu przebaczenia. W każdą pełnię odwiedza niegdysiejsze miejsce straceń, licząc, że grzechy sprzed wieków zostaną mu odpuszczone.
- Zdarza się, że automatycznie włączają się światła. Nocami sam z siebie włącza się alarm. Śmiejemy się, że to robota duchów - co do tego nie ma wątpliwości - relacjonuje Jaromir Szroeder, kierownik Działu Etnograficznego Muzeum Zachodniokaszubskiego w Bytowie.
Jakie są jeszcze nawiedzone miejsca w okolicach Słupska i pobliskich miejscowości? Sprawdźcie w naszej fotogalerii:
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?