Opóźnienie na budowie bulwarów nad Słupią. Na majówkę mają być gotowe

Duże i najważniejsze prace się zakończyły lub lada moment zostaną sfinalizowane. Co ważne, spłynęły też zgłoszenia do pierwszych odbiorów. Nie ulega jednak kwestii, że rewitalizowane bulwary nad Słupią notują opóźnienie. Na razie niewielkie, które jak zapewniają urzędnicy, nie powinno się przeciągnąć. Finał prac według najnowszych informacji to kwiecień. Na majówkę, ożywiona i przebudowana część Słupska ma być na pewno gotowa.

To, czego nie udało się terminowo wykonać to przede wszystkim mała architektura. Choć większość z mebli miejskich już jest, to brakuje barierek w rejonie ulicy Szarych Szeregów i w pobliżu skarpy. Pierwotnie nie planowano ich w tym miejscu, ale zadeptane rośliny nie miały tu szans.

- Jest całe oświetlenie parkowe, ale wciąż w niektórych miejscach nie ma opraw iluminacyjnych - mówi Paweł Krzemień, odpowiedzialny za rewitalizację Słupska. - Trwa montaż oświetlenia na pomostach i schodach.

Nie jest to jednak największy problem. O wiele więcej trudności sprawia zieleń, a właściwie jej brak. Opóźniona wegetacja narzuciła nowe terminy.

- Niektóre szkółki nie wydają nawet roślin - podkreśla Paweł Krzemień. - Ale duża ich partia ma pojawić się w tym tygodniu. Ziemia szykowana jest do nasadzeń.

Bulwary z formalnego punktu widzenia to wciąż plac budowy. Wykonawca, czyli Strabag, zanim przekaże teren, ma usunąć wszelkie usterki, które wyłowiono do tej pory.

Budowa bulwarów to część drugiego etapu rewitalizacji. W ramach ożywienia tej części miasta wyremontowano wcześniej m.in. ulicę Długą, Ogrodową, Sygietyńskiego, Mostnika, Polną, Kowalską i Dominikańską. W planach jest przebudowa Armii Krajowej. Udało się też odnowić kamienicę Otto Freundlicha, a wozownia przy ul. Lutosławskiego zmienia się w siedzibę Nowego Teatru. Koszt prac przy bulwarach to ok. 32 mln zł.