Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Owczarek niemiecki - Ares- przymierał głodem. Straż Ochrony Zwierząt zabrała go właścicielom

KAT
fot. SOZ
Żyłem bez jedzenia, schronienia i miłości -mam 5 lat i na imię Ares. Schorowane stawy, anemia i głodowe dziury w głowie - tak wyglądał 5-letni Ares - owczarek niemiecki, którego Straż Ochrony Zwierząt zabrała od właścicieli w Dębinie. O słaniającym się na łapach psie SOZ poinformowali wczasowicze.

Gdy widzi się ten smutek w psich oczach trudno nie zadać sobie pytania dlaczego ludzie robią takie rzecz? A jednak....

Pies wegetował bez jedzenia, wody, a schronienia znalazł w szopie, gdzie wtulony w składowisko butelek i puszek szukał wytchnienia od bólu i głodu. Niedożywienie spowodowało u psa poważną chorobę stawów. Lewa łapa jest niewładna, Ares ma trudności z poruszaniem i głęboką anemię którą potwierdziły badania krwi.

Nawet zdrowe psy tej rasy mogą cierpieć na choroby związane ze stawami - brak odpowiednio zbilansowanej karmy może spowodować nieodwracalne uszkodzenia. Pies waży połowę mniej niż powinien.
- To co stało się z jego przednimi łapami to tragedia - podkreśla Renata Cieślik ze Straży Ochrony Zwierząt.

Pies został zabrany od właścicielki i objęty opieką weterynaryjną. Kobieta tłumaczyła, że pies sam doprowadził się do takiego stanu, ponieważ nie chciał jeść.
- Twierdziła, że mu gotowała, a pies był w dużo gorszym stanie i nie chciał jeść - mówi zdenerwowana Renata Cieślik ze Straży Ochrony Zwierząt. - Jest to niemożliwe, ponieważ teraz je normalnie, wręcz szuka jedzenia, ale musimy go karmić bardzo ostrożnie, żeby powoli wracał do zdrowia.

Dodatkowo właścicielka twierdziła, że pies jest agresywny i nie toleruje innych zwierząt.
- To wierutne kłamstwa - zaznacza Cieślik. - Obecnie mieszka z innymi psami i nie wykazuje nawet minimalnej agresji w stosunku do nich. Ludzi wita "psimi" buziakami i mimo całego cierpienia jest ufny i przyjazny.

Jednak jeśli kobieta nie zrzeknie się Aresa - będzie musiał po zakończonym leczeniu wrócić do "domu".
- Ma trzy dni na przygotowanie mu odpowiedniego miejsca - mówi Cieślik. - Mam jednak nadzieję, że się go zrzeknie. To piękne, mądre i posłuszne zwierze, które zasługuje na miłość i dom z prawdziwego zdarzenia

Czytaj także: Czy w schronisku znęcali się nad zwierzętami?

Codziennie rano najświeższe informacje ze Słupska prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto