Decyzję podjął trener i zarząd klubu. Grzegorz Wódkiewicz przyznaje, że zdecydowała nie tylko postawa Pawła Waleszczyka na meczach. - Co prawda pozytywnie oceniliśmy pracę Pawła przez ostatnie pół roku, ale nasze oczekiwania względem niego były większe - przyznaje Wódkiewicz.- Wpłynął na to całokształt pracy, w tym trudny charakter Pawła. Ludzie widzą tylko to, co się dzieje na boisku, a liczy się również to, co poza nim.
Czytaj także: Gryf Słupsk przegrał w Pucharze Polski 0:2 z Bytovią
- Nie chciałbym tego komentować- ucina Waleszczyk. - Grałem w Gryfie przez cztery lata, jestem jego wychowankiem i zawsze dawałem z siebie wszystko. Jednak nie mam do nikogo żalu. Nigdy nie mówię nigdy. Może jeszcze kiedyś zagram w Gryfie. Świat się nie wali i myślę, że bez problemów znajdę pracodawcę.
Popularny "Waluś" pozostaje zawodnikiem Gryfa Słupsk do końca miesiąca. Później ma wolną rękę. Bardzo możliwe, że pomocnik Gryfa pójdzie drogą innego gryfity, Michała Szałka i trafi do Bytovii Bytów.- Przyznaję, że prowadzimy rozmowy z Waleszczykiem- potwierdza Waldemar Walkusz, trener Bytovii Bytów.
To oznaczałoby, że Waleszczyk awansuje do drugiej ligi.- Bytovia rozmawiała ze mną jeszcze w poprzedniej rundzie- mówi Waleszczyk- Nie udało mi się awansować z klubem z którego pochodzę, to może zagram w drugiej lidze w Bytovii. Jednak jeszcze nic nie jest przesądzone- zastrzega.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?