Policjanci mówią dość

Co zrobił podinspektor Janusz Mielczarek, komendant Komendy Powiatowej Policji w Sławnie, że funkcjonariusze zrzeszeni w Niezależnym Samorządnym Związku Zawodowym Policjantów wystawili mu wotum nieufności?

Nieoficjalnie udało się nam ustalić, że policjanci oskarżają go o faworyzowanie niektórych funkcjonariuszy, szykanowanie innych i nieuzasadnione zwolnienia w komendzie. Policjanci boją się mówić, bo..... rzekomo są podsłuchiwani.
Oficjalnie szefowie zachodniopomorskiej policji nie chcą zdradzić żadnych szczegółów. Jedyne do czego się przyznają, to fakt, że komendantowi wystawiono wotum.

- Mogę jedynie powiedzieć, że w tym tygodniu dotarła do nas uchwała związkowców ze Sławna w której pojawiły się zarzuty przeciwko komendantowi - wyjaśnia Krzysztof Rogoziński, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów województwa zachodnipomorskiego w Szczecinie. - Pojawiło się tam także wotum nieufności. Teraz sprawą zajmują się nasi wewnętrzni inspektorzy. Kiedy zakończą dochodzenie i komendant wojewódzki podejmie stosowne decyzje ujawnimy jakie zarzuty postawiono komendantowi i czy są one prawdziwe.

- Komendant wie o sprawie, ale nie zapadły jeszcze żadne decyzje - powiedział nam nadkomisarz Krzysztof Targoński, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Szczecinie. - Na pewno wszystko wyjaśnimy.
- Nie udzielamy żadnych informacji. Proszę pytać się w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Szczecinie - dodaje nadkomisarz Lucjan Dankowski, oficer prasowy Powiatowej Komendy Policji w Sławnie.

Sam zainteresowany podinspektor Janusz Mielczarek nie zgadza się zarzutami postawionymi przez związkowców. Jego zdaniem konflikt powstał z powodu różnicy poglądów na pracę pomiędzy nim a związkowcami.